Aneta Kotnis: Wydawało się, że już je mamy

Poznańskie koszykarki na pewno nie były faworytkami środowej rywalizacji. Przyjechały jednak do Gorzowa walczyć o wygraną. Po pierwszej kwarcie były niemal na straconej pozycji, po czym w drugiej połowie były blisko sprawienia kolejnej sensacji.

Dawid Lis
Dawid Lis

Gospodynie rozpoczęły środowy mecz od bardzo mocnego uderzenia. Po sześciu minutach gorzowianki prowadziły 19:6, a pierwszą kwartę zakończyły wynikiem 28:16. Wskazywać to mogło na jednostronne widowisko i nie zapowiadało kolejnych emocji. - Pierwsza kwarta była naprawdę imponująca w wykonaniu dziewczyn z Gorzowa. Narzuciły swoje tempo. Nam było bardzo ciężko - oceniła tę część meczu Aneta Kotnis, zawodniczka INEI.

W tym fragmencie podopieczne Dariusza Maciejewskiego zagrały na 71 procentowej skuteczności rzutów z półdystansu. Zdecydowanie gorzej było z rzutami drużyny przyjezdnej. - Ciężko nam było cokolwiek trafić. Gorzowianki były zdecydowanie lepsze, szczególnie jeżeli chodzi o procent skuteczności - dodała koszykarka zespołu ze stolicy Wielkopolski, która w Gorzowie zdobyła 10 punktów.

Druga i trzecia kwarta to nieco lepsza gra poznanianek. Podopieczne Marka Lebiedzińskiego zaczęły grać skuteczniej. Prowadziły wyrównany bój z gospodyniami i momentami to goście przeważali na parkiecie. - Później troszkę chyba osłabły gorzowianki. My grałyśmy swoje. Wydawało nam się, że już je mamy. Później niestety coś się zacięło i skończyło się tak, jak się skończyło - wyjaśniła Kotnis.

Druga połowa zaczęła się bardzo dobrze dla ostatniej ekipy w tabeli. Przede wszystkim dwie trójki Magdaleny Gawrońskiej pozwoliły zawodniczkom INEI uwierzyć w siebie. Do tego również Eliza Horodeńska starała się wstrzelić z dystansu. - Miałyśmy w pewnym momencie bardzo dobry procent za trzy. Później to stanęło. Trudno było się podnieść - komentowała 23-latka.

Problemem w zespole z Poznania były także faule wysokich zawodniczek, w tym Anety Kotnis. - Nasze wysokie koszykarki, w tym ja i Amber Petillin, złapałyśmy szybko po cztery faule. Później było już ciężko grać - dodała reprezentantka INEI. Ostatnia kwarta środowego meczu w wykonaniu drużyny ze stolicy Wielkopolski była po prostu fatalna, przegrana 20:6 w tym fragmencie. Co się wydarzyło w szeregach gości? - Być może trochę sił zabrakło. Trudno powiedzieć - zakończyła Aneta Kotnis.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×