Po dwóch meczach ćwierćfinałowej rywalizacji jest remis, zatem rozstrzygnięcie zapadnie w środowy wieczór w toruńskim Spożywczaku. - Energa zagra we własnej hali i chociażby to sprawia, że właśnie rywalki będą faworytem tego meczu. My jednak na pewno chcemy sprawić niespodziankę - mówi przed meczem Kazimierz Mikołajec, szkoleniowiec KK ROW Rybnik.
Jego podopieczne w drugim meczu pokazały charakter. W rybnickiej hali Katarzynki prowadziły już nawet różnicą dziewięciu oczek, żeby ostatecznie przegrać i wypuścić awans z rąk. Czy ten przegrany fragment może mieć znaczenie dla losów całej rywalizacji? Zawodniczki ROW z pewnością uwierzyły w swoje możliwości jeszcze bardziej, a do Torunia jadą mocno zmotywowane.
W opinii Elmedina Omanicia na wyniku meczu w Rybniku w dużej mierze zaważyła praca arbitrów. - Żeby sędziować polską ligę trzeba się na tym znać. Dodatkowo, żeby sędziować w takiej hali trzeba mieć jaja - grzmiał bałkański szkoleniowiec po porażce na Śląsku. Bez dwóch zdań Bośniak musi nieco ochłonąć, jeżeli chce pomóc w środę swojej drużynie. W Rybniku jednak zamiast na pomocy Katarzynkom bardziej skupił się na obserwacji pracy sędziów, zamiast kontrolowaniu gry swojego zespołu i może właśnie to był największy problem torunianek, że trener skupił się na czymś zupełnie innym.
W Rybniku do wygranej z pewnością zabrakło Katarzynkom skuteczności Jazminy Sepulvedy. Czy i tym razem zawodniczkom ROW uda się zatrzymać najlepiej punktującą koszykarkę Energi? - To nie tak, że zatrzymanie Sepulvedy da nam sukces. W Enerdze jest kilka zawodniczek, które są w stanie wziąć ciężar gry na swoje barki. Kluczem do wygranej będzie niewątpliwie defensywa - dodaje Mikołajec.
W drugim meczu rybniczankom udało się nieco ograniczyć zdobywanie punktów rywalek z szybkiego ataku, co sprawiło toruniankom problem. Jeżeli w środę podopiecznym Mikołajca znów uda się ograniczyć zdobywanie punktów z kontry przez Katarzynki, to pierwszy krok do wygranej zostanie zrobiony. Energa ma jednak ogromny potencjał w ofensywie, dlatego szybki atak to tylko jeden z problemów dla rybnickiej defensywy.
Bez dwóch zdań faworytem środowej konfrontacji będzie Energa Toruń. Ambicje, które sięgają medali, po prostu nie pozwalają na potknięcie się w tym meczu. Presja związana z tym meczem jednak toruniankom pomagać nie będzie, a dużo zależeć będzie od początku spotkania. ROW z pewnością będzie chciał wykorzystać każdą szansę, żeby sprawić kolejną miłą dla siebie niespodziankę w bieżącym sezonie. Czy się uda? Dla śląskiej drużyny bez dwóch zdań byłby to wynik niemal historyczny.
Energa Toruń - KK ROW Rybnik / środa, godz. 18:30