Hodge: Koszarek nigdy mnie nie dorwał

Szlagierowo zapowiada się środowy pojedynek zielonogórskiego Zastalu z Treflem Sopot. Kibice ekipy prowadzonej przez Mihajlo Uvalina najbardziej liczą na dobrą postawę gwiazdora zespołu, Portorykańczyka Waltera Hodge.

Jakub Sobczak
Jakub Sobczak

- W ostatnim naszym meczu mieliśmy już ich na widelcu i prawie udało się wygrać. Zdaje się, że Trefl to najlepsza drużyna w lidze, ale nie są jakimś potworem, którego nie dałoby się pokonać. Jesteśmy w stanie ich pokonać i mam nadzieję, że to udowodnimy. Musimy tylko pozostać skoncentrowani i zagrać lepiej niż w naszym ostatnim meczu, w sobotę. Gra, która wystarczyła na zwycięstwo z osłabionym Anwilem Włocławek, na Trefla już nie wystarczy - powiedział przed środowym meczem Walter Hodge.

Kibice ostrzą sobie zęby na pojedynki portorykańskiego rozgrywającego z Łukaszem Koszarkiem. - Wszyscy tylko gadają o tym Koszarku, a prawda jest taka, że Koszarek nigdy mnie nie dostał! Nie podchodzę do tego w ten sposób, bo ten zawodnik - owszem, jest dobry - ale jeszcze nigdy mnie nie dorwał. Dla mnie to taki sam gracz, jak wszyscy inni w Treflu - zakończył gwiazdor Zastalu.

Początek hitu Tauron Basket Ligi w środę o godzinie 20:00 w hali zielonogórskiego Centrum Rekreacyjno-Sportowego.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×