1 
Środowe spotkanie, jak na półfinał rozgrywek o mistrzostwo Polski miało dość jednostronny przebieg. Pomarańczowe na własnym parkiecie nie dały rozwinąć skrzydeł nadmorskiej ekipie udzielając Lotosowi prawdziwej lekcji koszykówki. Druga kwarta była prawdziwym popisem Pomarańczowych, w której to zdemolowały gdynianki (17:1). - Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu i dzięki temu mogliśmy kontrolować przebieg zawodów do samego końca - mówił wyraźnie zadowolony po ostatniej syrenie opiekun CCC Polkowice - Arkadiusz Rusin .
Zawodniczki z Gdyni po tej klęsce muszą być bardzo podrażnione i z pewnością będą chciały się zaprezentować z dużo korzystniejszej strony w drugim spotkaniu. - Mam nadzieję, że jutro zagramy dużo lepsze zawody i pokażemy na co nas jeszcze stać w tym półfinale - mówiła po środowym meczu koszykarka Lotosu Magdalena Kaczmarska
Największy problem zawodniczki Lotosu miały z przebiciem się przez szczelną defensywę CCC, co wyraźnie podkreślał na pomeczowej konferencji prasowej opiekun gdynianek Javier Fort Puente . - W ataku nie mieliśmy zupełnie pomysłu na rozmontowanie defensywy polkowiczanek. Wyszarpali nam dziś sporo piłek, po których biegali do szybkich kontr, a następnie zdobywali łatwe punkty - oceniał Hiszpan.
Natomiast polkowicki zespół zagrał bardzo dobre spotkanie i na tle zagubionego Lotosu prezentował się okazale. Na swoim poziomie zagrały liderki CCC - Agnieszka Bibrzycka oraz Sharnee Zoll. "Biba" oddała kilka ważnych dystansowych rzutów, które znamionowały jej wielką klasę. Pod tablicami natomiast z dobrej strony prezentowała się środkowa Jantel Lavender, która nie dała pograć swojej vis a vis spod kosza Aneice Henry.
Czwartkowa potyczka może mieć już nieco inny przebieg, bowiem Lotos przegrywając byłby pod ścianą i musiałby wygrać pozostałe trzy mecze. Kto zatem okaże się lepszy w drugim spotkaniu półfinałowym play off?
CCC Polkowice - Lotos Gdynia / czwartek, godz. 18:00.
