Gospodarze od samego początku do końca spotkania kontrowali przebieg tego pojedynku. Znakomicie funkcjonowała gra w ataku. Ze świetnej strony pokazał się lider drużyny z Kraju Basków - Igor Rakocević, który tego dnia rzucił 16 punktów. To właśnie on sprawiał najwięcej problemów defensorom Prokomu w pierwszej partii tego meczu, gdyż jego rzuty z dystansu raz po raz trafiały do celu. Z każdą minutą rosła przewaga podopiecznych Nevetha Spahiji, a Mistrzowie Polski byli bezradni. Zawodnicy Tomasa Pacesasa robili co mogli aby tylko toczyć wyrównaną walkę ze zdobywcami Superpucharu Hiszpanii, ale po raz kolejny sopocianie zagrali mało skutecznie. Raziła przede wszystkim nieskuteczność z podkosza oraz z półdystansu. Słabo spisywał się Milan Gurović, który jest w beznadziejnej dyspozycji. Trafił on zaledwie 3 na 15 rzutów z gry (3/12 za 2; 0/3 za 3). Przewaga TAU urosła znacznie dopiero w II kwarcie, którą Hiszpanie wygrali 33:16. Fantastycznie spisywał się Will McDonald oraz Zoran Planinić, który dziś wyszedł w podstawowym składzie. W tej części spotkania Baskowie bezlitośnie wykorzystywali swoje kontrataki, dzięki czemu przewaga rosła z każdą chwilą. Ostatecznie po pierwszej połowie TAU prowadziło 61:40.
Trzecia odsłona nie zmieniła obrazu gry. Gospodarze świetnie spisywali się w defensywie utrudniając graczom Tomasa Pacesasa oddawanie skutecznych rzutów. W połowie III kwarty po raz piąty sfaulował Thomas Van Den Spiegel co oznaczało, iż musiał on opuścić plac gry. Dzięki temu TAU uzyskało jeszcze większą przewagę na tablicach co wykorzystywał świetnie dysponowany tego dnia Mirza Teletović. W tej odsłonie drużyna z Sopotu zdobyła zaledwie 7 oczek, natomiast team z Fernando Buesa Arena 18. Oznaczało to, iż na 10 minut przed końcem spotkania gracze Spahiji mieli przewagę aż 32 punktów. W ostatniej partii gospodarze nie grali już tak agresywnie w efekcie czego sopocianie zmniejszyli swoją stratę do "zaledwie" 24 "oczek". W barwach stołecznej ekipy dobry występ zaliczył Nigeryjczyk Nnadubem Monueke, który zdobył w swym pierwszym meczu w barwach TAU 16 punktów. Najskuteczniejszymi graczami zespołu Prokomu byli - Thomas Van Den Spiegel oraz Krzysztof Roszyk.
Zaczęliśmy to spotkanie słabą defensywą, dzięki czemu Rakocević oraz Teletović łatwo zdobywali punkty. Później jednak nie było wiele lepiej w obronie. Gratuluję zwycięstwa drużynie TAU, gdyż zagrała dziś bardzo dobre spotkanie. Musimy jeszcze popracować nad obroną, gdyż po świętach nie było z tym najlepiej, ale mam nadzieję, że wykonamy dobrą robotę w przyszłości - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec Prokomu - Tomas Pacesas.
Myślę, że najważniejszą informacją tego wieczoru jest to, iż udało nam się wygrać i ukończyć spotkanie bez żadnej kontuzji. Do spotkania z Prokomem podeszliśmy z wielkim szacunkiem do rywala, ale myślałem, że zagramy lepiej. Wykonaliśmy dobrą robotę w obronie w szczególności w trzeciej kwarcie. Jedną z najważniejszych rzeczy tego spotkania było przywitanie Will McDonalda (powrót po kontuzji przyp.red.). Chciałbym za to podziękować naszym kibicom. - powiedział Neven Spahija.
Prokom w 10 spotkaniach rozegranych w Eurolidze aż 9 przegrał i zajmuje aktualnie ostatnią lokatę w tabeli grupy A. Natomiast gospodarze dzięki wysokiemu zwycięstwu utrzymali swoją drugą pozycję.
TAU Ceramica Vitoria - Prokom Trefl Sopot
98:74
Kwarty:
(28:24, 33:16, 18:7, 19:27)
TAU Ceramica: Will McDonald 19, Igor Rakocevic 16, Ngabe Mouneke 16, Zoran Planinic 15, Mirza Teletovic 12, Sergi Vidal 9, Tiago Splitter 6, Pablo Prigioni 5, Ander Garcia 0, Lucho Fernandez 0;
Prokom Trefl: Tomas van den Spiegel 11, Krzysztof Roszyk 11, Filip Dylewicz 8, Milan Gurovic 7, Adam Łapeta 7, Tomas Masiulis 7, Donatas Slanina 6, Igor Milicic 6, Mustafa Shakur 4, Jovo Stanojevic 4, Christos Harissis 3.