Czarni nie chcą wyjechać do Słupska z niczym - zapowiedź meczu Zastal Zielona Góra - Energa Czarni Słupsk

Czarni Słupsk przed rozpoczęciem rywalizacji, zapowiadali, że chcą opuścić Zieloną Górę, chociaż z jednym zwycięstwem. Jeśli we wtorek "Czarne Pantery" znów przegrają, nie zrealizują tego założenia.

Kto wygra pierwszy mecz w rywalizacji play-off, na pewno zyska pewną przewagę psychologiczną. Jednak nie może ona trwać zbyt długo, gdyż już we wtorek może się okazać, że Czarni zwyciężą i będzie 1:1. Ale jest też druga opcja. Zwycięży Zastal i wówczas przy stanie 2:0 "Czarne Pantery" znalazłyby się w bardzo trudnym położeniu. Takie są właśnie uroki play-offów. Każdy triumf będzie miał olbrzymie znaczenie w kontekście awansu do następnej fazy rozgrywek.

Pierwszy mecz zakończył się zwycięstwem zielonogórzan 97:92. Te spotkanie potwierdziło to, o czym mówiło się przed rozpoczęciem tego starcia. W wielu przedmeczowych zapowiedziach podkreślano, że oba zespoły dysponują zbliżonymi potencjałami. I właśnie dogrywka, która musiała wyłonić zwycięzce niedzielnego pojedynku, potwierdziła, że Zastal i Czarni tworzą chyba najbardziej wyrównaną parę tegorocznych ćwierćfinałów.

Jeśli chodzi o indywidualności, to znowu w ekipie "Zastalowców" najlepiej wypadł Walter Hodge, który zdobył 31 punktów. Bardzo ważne dwie "trójki" trafił Uros Mirkovic, i jego również można upatrywać w kategoriach bohatera meczu. Reszta nie zagrała powyżej oczekiwań, ale też miała istotny wpływ na losy konfrontacji.

W teamie ze Słupska zachwycił natomiast Stanley Burrell, zdobywca 29 "oczek". Dwaj rozgrywający z każdej z ekip, byli więc najlepszymi zawodnikami w swoich zespołach. Czy w kolejnych potyczkach będzie tak samo? Czy może podział punktów w drużynach będzie rozłożony bardziej równomiernie na cały team i zabłyszczą też inni gracze?

Zastal Zielona Góra - Energa Czarni Słupsk / wtorek, 24.04.2012, godz. 19:00

Komentarze (0)