Turek katem, Wójcik kończy karierę - relacja z meczu Trefl Sopot - Śląsk Wrocław

Trefl Sopot wygrał ze Śląskiem Wrocław 86:76 i awansował do półfinału TBL. Katem drużyny znad Odry okazał się John Turek, a prawdopodobnie swoje ostatnie spotkanie w zawodowej koszykówce rozegrał Adam Wójcik.

Na obu ekipach przed spotkaniem ciążyła presja - porażka oznaczała bowiem koniec sezonu i marzeń o mistrzowskim tytule. Myśli te zdawały się gdzieś kołatać w głowach koszykarzy Trefla i Śląska, bo w decyzjach rzutowych i poruszaniu się po parkiecie widać było pewną bojaźń. Pierwsza kwarta była klasyczną wymianą ognia i dominowała w niej ostrożność. Gospodarze zyskali przewagę 15:10, ale kolejna świetna zmiana Pawła Buczaka sprawiła, że po pierwszej kwarcie był remis po 15.

Wrocławianie poczuli, że pomimo osłabień personalnych jest szansa na sprawienie sensacji i sprawiali Treflowi sporo problemów. Po trójce Roberta Skibniewskiego  przyjezdni wyszli na prowadzenie, a po chwili trzypunktowymi akcjami popisali się również Slavisa Bogavac oraz Paweł Buczak i Śląsk prowadził różnicą dwóch "oczek". Trener Karlis Muiznieks miał jednak w swoim szeregu asa - Łukasza Wiśniewskiego, który seryjnie trafiał z przeciwstawnych rogów, po raz kolejny w tej serii wykazując się żelaznymi nerwami. Obrona strefowa nie zdawała egzaminu, ale po zmianie na krycie indywidualne Filip Dylewicz i John Turek spokojnie dziurawili kosz Śląska. Pomimo tych słabości, dobra dyspozycja gości w ataku pozwalała im remisować 41:41. Graczem, do którego "Skiba" kierował większość podań w ostatnich chwilach pierwszej połowy, był Aleksandar Mladenović. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy i to oni prowadzili do przerwy 46:42.

Granie wąską rotacją z minuty na minutę dawało się we znaki gościom. Kompletnie posypała się obrona - John Turek demolował ją pod koszami, a z dystansu groził Jermaine Mallett. Ostatni sygnał do ataku dał Adam Wójcik, który dwa razy trafił z dystansu. "El Profesore" jednak już dwie minuty przed końcem trzeciej części musiał zejść z boiska za nadmiar przewinień i oznaczało to ogromne kłopoty wrocławian, tym bardziej że Turek był fenomenalny. Wychodząc na czwartą kwartę goście musieli odrobić 10 punktów straty. W szeregach Trefla kilka ważnych akcji skończył waleczny rezerwowy, Marcin Stefański i szansa awansu oddalała się od graczy Miodraga Rajkovicia. Śląsk próbował jeszcze szarpnąć, ale nie mógł już zrobić nic więcej.

Mecz zakończył się pięknym akcentem - kończący karierę Adam Wójcik dostał od sopockiej publiczności owację na stojąco. Miejscowi fani docenili kolosalny wkład "Profesora" w historię polskiej koszykówki. Wielcy gracze mają to do siebie, że doceniani są przez kibiców niezależnie od tego, gdzie grają i tak było tego wieczoru w Ergo Arenie.

Prawdziwym katem Śląska okazał się John Turek. Amerykański center dosłownie demolował środkowych rywala i zagrał na niebywałej skuteczności 11/12 z gry, co zdarza się tylko najlepszym koszykarzom. Turek zdominował ten mecz i to głównie dzięki niemu oraz świetnej dyspozycji Wiśniewskiego za łukiem (4/7 za 3), Trefl pokonał niewygodnego przeciwnika i wciąż liczy się w walce o mistrzostwo Polski 2012.

Sopocka drużyna w przekroju całej rywalizacji była ekipą nieznacznie lepszą. Głębia składu przeważyła, bowiem Śląsk trapiony był pasmem kontuzji, które dotknęły Akselisa Vairogsa, Kacpra Sęka, Jakuba Koelnera, oraz w końcówce także Bartosza Bochno. W decydującym spotkaniu nie mógł zagrać również Piotr Niedźwiedzki. Nic dziwnego, że wyczerpana trudami fazy play-off drużyna gości w końcówce nie miała już sił.

Trefl wykorzystywał słabą obronę Śląska w strefie podkoszowej, którą systematycznie rozstrzelał Turek. Niech świadczy o tym dziwna statystyka - gospodarze zebrali tylko 29 piłek, ale aż 13 z nich było ofensywnych!

- Niezmiernie mi miło, że mogłem spędzić te parę lat z Adamem Wójcikiem. Dla mnie to wzorzec nie tylko sportowca, ale i osoby. Wielu ludzi chciałoby uścisnąć mu dłoń, a ja miałem okazję grać z nim w jednym klubie. Mam nadzieję, że Adam wróci i to nie jest jego ostatnie słowo w naszej lidze - komentował po meczu w wywiadzie dla TVP Sport wzruszony Filip Dylewicz.
Trefl Sopot - Śląsk Wrocław 86:76 (18:18, 28:24, 25:19, 15:15)
Trefl:

Turek 29 (8 zb.), Dylewicz 14, Wiśniewski 12, Koszarek 8, Stefański 6, Waczyński 5, Mallet 5, Kuzminskas 4, Cummings 3
Śląsk:

Bogavac 24, Buczak 14, Skibniewski 13, Mladenović 8, Graham 8, Wójcik 7, Diduszko 2

Źródło artykułu: