Można śmiało napisać, że Start przez play-off I ligi idzie jak burza. Gdynianie najpierw pokonali w trzech meczach AZS WSGK Polfarmex Kutno, a teraz, w półfinałach z bilansem 2:0 prowadzą ze Zniczem. W sobotę będą mieli szansę zakończyć i tę rywalizację i zacząć przygotowywać się do finałowego starcia ze zwycięzcą pary Rosa Radom - MKS Dąbrowa Górnicza.
Wbrew jednak wrażeniu, jakie robi bilans 5:0, każde starcie gdynian w play-off było bardzo zacięte, a ich przeciwnicy mieli duże szanse na zwycięstwo. Choć ta faza rozgrywek tradycyjnie różni się od rundy zasadniczej, to Start obiektywnie gra obecnie gorzej, niż jeszcze miesiąc temu. Drużyna nie tylko regularnie ma przestoje, podczas których nie potrafi zdobyć punktów, ale również znacznie gorzej broni.
Gorszą dyspozycję zespołu maskują trzy rzeczy: trener Paweł Turkiewicz, MVP I ligi Mateusz Kostrzewski i doświadczeni Grzegorz Mordzak i Tomasz Wojdyła. Te wszystkie elementy dają Startowi przewagę nad całą resztą drużyn i play-off najlepiej pokazały, jaka jest ich wartość. Zawodnicy nie tylko zdobywają większą część punktów, ale przede wszystkim biorą na siebie odpowiedzialność w trudniejszych momentach meczów. Znicz zapamiętać mógł zwłaszcza trójki Wojdyły i wejścia pod kosz Kostrzewskiego, których nie dało się powstrzymać.
Zespół z Pruszkowa nie stoi jednak na straconej pozycji. Choć bez gwiazd i przegrywający w rywalizacji 0:2 wciąż jest bardzo groźnym zespołem. MKS Znicz Basket nie bez powodu jest jedną z niespodzianek sezonu zasadniczego, a trener Michał Spychała jest uznawany za jednego z lepszych szkoleniowców w lidze. Zespół ma wyrównany i młody skład, którego siłą nie jest wprawdzie doświadczenie, ale na pewno wola walki. Szkoleniowiec Znicza pokazał także, że potrafi wyciągać wnioski z popełnionych błędów i we własnej hali ma duże szanse odnieść zwycięstwo.
W rywalizacji Start i Znicza w Pruszkowie faworytem wciąż wydają się gdynianie. Lepszy skład, przewaga psychologiczna i doświadczony szkoleniowiec działają na ich korzyść. Znicz Basket ma jednak atut własnej hali i świadomość, że zespół znad Bałtyku jest obecnie w gorszej formie. Oba zespoły na pewno też zdają sobie sprawę, że druga z gdyńskich drużyn, Asseco Prokom, również prowadziła z AZS po dwóch meczach, ale w Koszalinie nie potrafiła przeciwnikom sprostać. To wszystko gwarantuje emocje i wielki mecz w Pruszkowie.
Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę 5 maja o godzinie 17:00 w Hali Znicz w Pruszkowie. Ewentualny czwarty mecz zostanie rozegrany w niedzielę 5 maja również o godzinie 17:00.
O grę w finale - zapowiedź meczów MKS Znicz Basket Pruszków - Start Gdynia
W sobotę o godzinie 17:00 po raz trzeci zmierzą się MKS Znicz Basket Pruszków i Start Gdynia. W półfinałowej rywalizacji prowadzą gdynianie z kompletem zwycięstw i jeżeli gospodarze czegoś w swojej grze nie zmienią, to odpadną z walki o awans do TBL.
P.S to ty masz k Czytaj całość