Na chwilę obecną tych informacji nie można traktować jako oficjalnych, lecz prawdopodobnie Amerykanka pojawi się pod Wawelem. Jej ewentualne przyjście uzależnione jest oczywiście od finału negocjacji kontraktowych, ale nie ulega wątpliwości, iż byłaby sporym wzmocnieniem ekipy prowadzonej przez Jose Ignacio Hernandeza.
Mimo młodego wieku bowiem, na swoim koncie ma już występy w WNBA oraz Galatasaray Stambuł. Kibice w Europie kojarzą ją przede wszystkim z grą w tureckiej drużynie, o której obliczu stanowiła w trakcie minionej edycji rozgrywek. Na poparcie tych słów wystarczy przytoczyć średnie statystyki Charles z tego okresu, oscylujące wokół 16 punktów i 6 zbiórek na mecz. W Wiśle zatem przypuszczalnie z marszu stałaby się czołową postacią.
Za dodatkowy atut mierzącej 194 cm koszykarki trzeba uznać wiek. Śmiało można zaryzykować tezę, że 23-latka nie powinna mieć problemów z wytrzymaniem trudów długiego sezonu i rozgrywaniem kilku spotkań w tygodniu, co wobec uczestnictwa w Eurolidze jest zjawiskiem dość częstym.
Czy transfer zawodniczki zza oceanu dojdzie do skutku?
Mistrz znalazł następczynię Kobryn?
Po odejściu Eweliny Kobryn do UMMC Jekaterynburg na pozycji numer pięć w krakowskim zespole powstał wakat. Jak dowiedział się serwis wislakosz.pl klubowi działacze są bardzo bliscy pozyskania Tiny Charles, która mogłaby zastąpić reprezentantkę Polski.
Źródło artykułu: