Potyczka starych znajomych - zapowiedź meczu Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec

W poniedziałek dojdzie do pierwszego starcia pomiędzy Treflem Sopot a Turowem Zgorzelec w półfinale Tauron Basket Ligi. Pojedynek rozpocznie się o godzinie 18.30 w hali Ergo Arena.

Nie da się ukryć, że przewagę psychologiczną przed tą rywalizacją mają sopocianie. Warto przypomnieć, że w tym sezonie gracze Karlisa Muiznieksa aż pięciokrotnie spotykali się z ekipą Turowa Zgorzelec. I co ciekawe we wszystkich tych starciach lepsi okazywali zawodnicy z Trójmiasta.

- Pół żartem mówiąc, najbardziej obawiam się tego, żebyśmy za długo nie myśleli o wynikach z sezonu zasadniczego. Wygraliśmy z nimi wszystkie pięć meczów w lidze i pucharze, ale teraz zaczęła się walka o medale i wygląda na to, że Turów przełamał się i gra dużo lepiej niż choćby w "szóstkach" - twierdzi Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy Trefla Sopot.

Sopocianie bardzo długo męczyli się w ćwierćfinale w rywalizacji ze Śląskiem Wrocław. Dopiero w piątym spotkaniu zapewnili sobie awans do półfinału. W czwartek pokonali ekipę z Dolnego Śląska 86:76. Aż 29 punktów zdobył John Turek, który poprowadził sopocian do zwycięstwa. Wydaje się jednak, że kluczowym momentem w tej rywalizacji było przesunięcie Jermaine'a Malletta do pierwszej piątki, który spisał się znacznie lepiej niż z pozycji rezerwowego. - Widać było, że Jermaine w tej zredukowanej roli, gdy wchodził z ławki, nie czuł się zbyt pewnie. To jest młody zawodnik i czasem może być to dla niego problem - dodaje dyrektor sportowy Trefla Sopot.

Troszkę więcej odpoczynku po rywalizacji ćwierćfinałowej mieli gracze Jacka Winnickiego, którzy z łatwością poradzili sobie z Anwilem Włocławek. Co prawda, pierwszy mecz zgorzelczanie przegrali, ale trzy kolejne starcia padły ich łupem.

Z pewnością zgorzelczanie dysponują znacznie szerszym składem niż sopocianie. Trener Jacek Winnicki w każdym meczu bardzo mocno rotuje swoim składem w przeciwieństwie do Karlisa Muiznieksa, który rzadko sięga po swoich rezerwowych. - On najlepiej wie, w jakiej formie są poszczególni gracze i komu może zaufać - twierdzi Tomasz Kwiatkowski.

Liderem Trefla Sopot jest Łukasz Koszarek. Czeka go jednak ciężkie zadanie, ponieważ trener Winnicki ma w swojej talii aż trzech rozgrywających, którzy będą uprzykrzać mu życie. - Obecnie poznajemy i przypominamy sobie ich zagrywki, odpoczywamy po serii ze Śląskiem, by forma była jak najlepsza podczas meczów. Myślę, że wszyscy koledzy są bardzo skupieni i po pokonaniu Śląska nie ma oznak rozprężenia, gdyż wiemy, że gramy o finał - stwierdził Koszarek na łamach portalu plk.pl.

Początek poniedziałkowego starcia o godzinie 18.30. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja TVP Sport.

Źródło artykułu: