Najtrudniejszy pierwszy krok - relacja z meczu Franz Astoria Bydgoszcz - AZS Politechnika Poznań

Nawet tylko cztery punkty zdobyte przez Doriana Szytteholma nie przeszkodziły koszykarzom Franz Astorii Bydgoszcz pokonać w pierwszym meczu finałowym AZS Politechniki Poznań 84:67.

- Końcowy wynik mógłby sugerować łatwe zwycięstwo, ale tak wcale nie było - tłumaczył po meczu trener gospodarzy Jarosław Zawadka. - Słabsze wejście w poniedziałkowy pojedynek zaliczył Dorian Szyttenholm. Nasz lider był mocno kryty przez obrońców Politechniki i złapał szybkie faule. Na szczęście na wysokości zadania stanęli inni zawodnicy, tacy jak Sebastian Laydych i Matuesz Bierwagen.

Poznaniacy musieli odrabiać straty po fantastycznej pierwszej kwarcie w wykonaniu bydgoszczan. Podopieczni Waldemara Mendela w tej części gry stracili aż 29 punktów. "Akademicy" nie zrazili się pierwszymi niepowodzeniami. Jeszcze na kilka minut przed zejściem do szatni odrobili większość strat. Po celnym rzucie Tkacza przegrywali tylko 37:44.

Jeszcze ciekawiej zrobiło się w drugiej części. Bydgoszczanom ciągle nie siedział rzut z dystansu. Poznaniacy doskonale zorientowali się, jaki element gry preferują gospodarze i szybko zagęścili strefę podkoszową, wyprowadzając przy tym szybkie kontry. Po jednej z nich na początku czwartej kwarty faulowany Tomasz Baszak zaliczył wejście dwa plus jeden i faworyt prowadził zaledwie 63:62.

Przyjezdnym pogoń za Franz Astorią kosztowała jednak zbyt wiele sił. Franz Astoria z uporem maniaka grała pod kosz, gdzie świetnie swoje warunki fizycznie wykorzystał Sebastian Laydych. Ponadto przy mocniejszej defensywie szybkie kontry miejscowych skutecznie kończyli Paweł Lewandowski oraz Adrian Barszczyk. Tak czerwono-czarni szybko wybili przeciwnikom marzenia o końcowym triumfie.

- Pierwsze mecze w finałach są zazwyczaj najtrudniejsze. Kiedy zejdzie ta presja, później jest już zdecydowanie łatwiej. Jeśli wygramy drugie spotkanie, to będziemy już bardzo blisko awansu do I ligi i powinniśmy rywalizację zakończyć w Poznaniu - podsumował Zawadka.

Drugi pojedynek we wtorek o godzinie 20:00.

Franz Astoria Bydgoszcz - AZS Politechnika Poznań 84:67 (29:14, 15:23, 19:17, 21:13)

Franz Astoria: Laydych 24 (2), Bierwagen 18, Lewandowski 14, Barszczyk 12, Czyżnielewski 5, Pagacz 4, Szyttenholm 4, Rąpalski 3, Andryańczyk, Szafranek, Raczyński, Gierszewski 0.

AZS Politechnika: Hybiak 13 (1), Baszak 12 (1), Stankiewicz 12, Tkacz 8, Sobkowiak 7, Rostalski 6, Rzeczkowski 5, Walczak 2, Szydłowski 2, Ziółkowski, Gierwazik i Kowalewski 0.

Stan rywalizacji:1-0 dla Franz Astorii.

Komentarze (6)
daveed
8.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zaiste tylko wg Ciebie. a nawet gdyby mieli spaść wygrani z grup A i C, to ja na Twoim miejscu bardziej bałbym się o Radex, bo Śląsk i Stal będą chciały na dłużej zagościć na zapleczu ekstra i Czytaj całość
Fan Radexu
8.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Takie, jak przed rokiem. Spadek do II ligi. To chyba proste i niezbyt trudne do stwierdzenia. 
harry
8.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na pewno jest to najbardziej przewidywalny finał tutaj fanie Radexu masz rację.Pisałem zresztą już tutaj o tym.Do dzisiaj zachodzę w głowę jak Open mógł przegrać z Poznaniem zwłaszcza w pierwsz Czytaj całość
avatar
derek
7.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
gdzie jest Open? Open closed haha 
Fan Radexu
7.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wstyd Pleszewiakom? Astoria dała radę mimo że gra praktycznie w składzie, który w poprzednim sezonie spadł z I ligi. Bez wielkich gwiazd. To chyba najbardziej przewidywalny finał, podobnie Czytaj całość