Swoją wypowiedź szkoleniowiec dąbrowian rozpoczął od gratulacji dla trenera zwycięskiej drużyny, Mariusza Karola, oraz jego podopiecznych. - W pierwszej połowie pozwoliliśmy Rosie na zebranie ośmiu piłek i ponowienie akcji. Przez to straciliśmy 10 punktów. Grając z takim rywalem, nie można sobie na coś takiego pozwolić, jeżeli chce się myśleć o wygranej - podkreślił Wojciech Wieczorek.
Przewaga Rosy zwiększyła się później o kolejne 8 "oczek". - Gdy ma się osiemnaście punktów mniej, to na tym poziomie, z takim zespołem i w jego hali odrobienie strat jest misją niemal niemożliwą - zaznaczył szkoleniowiec.
Mimo to, jego koszykarze próbowali i byli bliscy "odwrócenia" losów spotkania. - W samej końcówce mogliśmy przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Niestety, nie udało się. W decydujących fragmentach zabrakło dwóch rzutów za trzy punkty. Radomianie skutecznie wykonywali wolne, zdobywając praktycznie tylko w ten sposób wszystkie swoje punkty w ciągu ostatnich minut - przypomniał.
W szeregach przyjezdnych 25 "oczek" rzucił rozgrywający Grzegorz Grochowski. Nie miał jednak wsparcia w bardziej doświadczonych kolegach - najlepszy strzelec dąbrowian, Michał Wołoszyn, zapisał na swoim koncie tylko 10 punktów. Łukasz Szczypka zdobył ich 13, a Krzysztof Morawiec nie pomógł tak wydatnie jak w czwartym spotkaniu.