Porażka z krośnieńskimi Wilkami chluby Rekinom nie przyniosła. Dodatkowo dużo kontrowersji wzbudziły okoliczności do jakiej w nich doszło. Przypomnijmy, że z powodu braku sił w wyścigach nominowanych nie pojawił się Roman Chromik, a w 14. biegu jego koledzy niemal podarowali w prezencie dwa punkty Pawłowi Hlibowi.
Chromik swoją absencję w biegu nominowanym tłumaczył brakiem sił po sobotnim turnieju pamięci Łukasza Romanka. - Sobotnie zawody wyciągnęły ze mnie dosyć sporo energii. Dawno nie miałem takiej jazdy, żeby mieć zawody dzień po dniu. Po prostu nie czułem się za bardzo na siłach, żeby wyjechać do biegów nominowanych i walczyć o punkty - mówił po meczu.
Tym razem na Chromika i jego kolegów ponownie czeka mini maraton, czyli zawody w sobotę oraz niedzielę. Już po porażce z KSM Krosno manager zespołu Maciej Simionkowski zapowiedział, że dojdzie do roszad w zespole. Na powołanie nie ma co liczyć Marc Randrup, który nie może zaliczyć początku sezonu do udanych. - Bez dwóch zdań Marc Randrup w niedzielę ponownie zawiódł - skomentował krótko jego występ w meczu z Krosnem Simionkowski.
W Rybniku liczą na to, że lukę tą wypełni Mathias Thörnblom. Ten bardzo udanie zaprezentował się w wygranym starciu przeciwko drużynie z Piły i z jego występem ponownie wiązane są w Rybniku duże nadzieje. - Mamy ciężki weekend przed nami, bo w sobotę zaległe spotkanie z Wandą Kraków, w niedzielę mecz wyjazdowy w Rawiczu. Do swojej dyspozycji będę miał już Mathiasa Thörnbloma czy Mikkela B. Jensena - komentuje Simionkowski. W ostatnim meczu młodego Szweda zabrakło w składzie Rekinów, gdyż miał zawody w swojej ojczyźnie.
Manager ROW po porażce z KSM mówił, że drużyna może poszukać wzmocnień i długo nie trzeba było czekać na ruchy włodarzy śląskiej drużyny. Z pomocą Rekinom mają przybyć Mariusz Fierlej czy doświadczony Jacek Rempała. Duet ten z pewnością może pomóc w rotacji składem na wypadek... zmęczenia.
- Jedziemy dalej i będziemy kombinować, żeby było lepiej. Musimy nad tym mocno popracować - przekonuje Chromik. Czy w sobotę uda się zmazać plamę za porażkę z KSM, a w niedzielę poprawić na torze lidera drugoligowej tabeli w Rawiczu? - Wyjazdowe mecze będzie gdziekolwiek bardzo ciężko wygrać - dodaje zawodnik ROW.
Przed sezonem w Rybniku mówiło się, że drużyna włączy się do walki o awans, jednak pierwsze mecze i dwie porażki w trzech meczach optymizmem nie napawają. - Nie tak miało być. Tym bardziej, że wygrana z Piłą pokazywała, że idziemy chyba w dobrym kierunku - duma Simionkowski. - Oczywiście, że chcielibyśmy wygrywać każdy mecz, ale powiedziałem, że druga liga jest niezwykle wyrównana i każdy może wygrać z każdym. Przed meczem z Krosnem mówiło się o naszej wysokiej wygranej, ale przestrzegałem przed takim podejściem do tego meczu i jak się okazało, miałem rację.
Bez dwóch zdań przed rybnicką drużyną weekend prawdy. Weekend, który da odpowiedź, czy Rekiny będą liczyły się w drugoligowych rozgrywkach o czołowe lokaty. Wygrana nad krakowską Wandą jest niemal obowiązkowa w tym temacie, bowiem w Rawiczu o punkty będzie niezwykle ciężko.