AZS Koszalin nigdy nie grał w półfinale Mistrzostw Polski odkąd awansował do ekstraklasy w 2003 roku. Blisko tego sukcesu zespół z Pomorza był w trwającym jeszcze sezonie, ale piąty mecz z Asseco Prokomem Gdynia zakończył się zwycięstwem mistrza Polski. Ósme miejsce koszalinian odebrano jednak pozytywnie.
Bohaterem Koszalina, na którego spłynął cały splendor za walkę i dwa zwycięstwa z Asseco Prokomem, jest oczywiście trener Andrej Urlep. Słoweniec przejął zespół w połowie sezonu, dokonał niewielu roszad i ostatecznie zbudował bardzo ciekawą ekipę, która napędziła stracha mistrzom. Wszystko wskazuje jednak na to, że w kolejnym sezonie "El Furioso" nie będzie kontynuował pracy na Pomorzu. Oficjalnie nie ma żadnych wiadomości na ten temat, ale nieoficjalnie mówi się, że obie strony mogą poróżnić pieniądze.
Tak naprawdę jedynym pewnym punktem drużyny tworzonej na kolejny sezon jest obecnie Igor Milicić. Polski rozgrywający rozegrał jeden z najlepszych sezonów w swojej karierze w naszym kraju - notował średnio 10,1 punktu i 5 asyst w każdym spotkaniu - więc jasnym jest, że swój kontrakt, który traci ważność dopiero w czerwcu 2013 roku, wypełni do samego końca.
Niewiele mówi się o sytuacji pozostałych koszykarzy, zwłaszcza jeśli chodzi o graczy zagranicznych. Wiadomo jedynie, że oferty przedłużenia kontraktów otrzymała trójka rodzimych graczy, którzy w poprzednim sezonie spisywali się bardzo korzystnie: Marcin Dutkiewicz (9,2 punktu i 4 zbiórki), Kamil Łączyński (5 punktów i 4,2 asysty) oraz Piotr Pamuła (12,2 punktu i 2 asysty).
W Koszalinie myślą o nowym sezonie, na razie tylko Milicić
Sezon dla AZS Koszalin zakończył się na etapie ćwierćfinału, a ósme miejsce to zachowanie statusu quo z poprzednich rozgrywek. Mimo wszystko wspomnianą lokatę na Pomorzu odebrano pozytywnie i teraz włodarze klubu myślą o budowie składu, który mógłby powalczyć o lepszą lokatę w przyszłym sezonie.