20-latek urodzony w Australii w 51 spotkaniach sezonu zasadniczego notował średnio 18,5 punktu, 5,4 asysty i 3,7 zbiórki.
Kyrie Irving, który do NBA trafił po zaledwie 11 meczach w NCAA, przez wielu nazywany był następcą LeBrona Jamesa. W pierwszym sezonie potwierdził swój duży talent i rozwiał wszelkie wątpliwości sceptyków. Jego Kawaleria nie zdołała jednak awansować do play off i zakończyła sezon z bilansem 21-45.
W ostatnich dziesięciu latach tylko czterech zawodników wybranych z numerem 1. w drafcie sięgało po to trofeum. Wcześniej byli to: Blake Griffin, Derrick Rose i LeBron James.