Jeszcze przed kilkunastoma dniami, zarówno Zastal, jak i Turów mieli realne szanse na udział w finale Tauron Basket Ligi. Te nadzieje zostały jednak brutalnie zweryfikowane, gdyż obie ekipy w drugiej rundzie play-off, trafiły na ekipy silniejsze od siebie. Przegrane rywalizacje 0:3 przez zielonogórzan i 1:3 przez zgorzelczan, nie pozostawiły żadnych złudzeń. Asseco i Trefl byli wyraźnie lepsi, i to tym teamom należy się walka o złoto.
Tym samym w obozach zielonogórskim i zgorzeleckim na pewno nie ma niedosytu. Oba zespoły pogodziły już się z tym, że nie zagrają o medale z najcenniejszego kruszcu. Dla drużyny z Dolnego Śląska, która jest aktualnym wicemistrzem Polski, jest to swoisty krok w tył. Nie dość, że podopieczni Jacka Winnickiego nie osiągną lepszego rezultatu niż przed rokiem, to nie mają już szans nawet na srebro.
Z kolei zielonogórscy fani basketu, na pewno też mogą czuć się zawiedzeni. Nie jeden z tego grona po cichu liczył na wielkie emocje związane z finałem. Mimo tego, ekipa z Winnego Grodu bez wątpienia obecny sezon nie będzie mogła zaliczyć do nieudanych. "Zastalowcy" w swojej historii występów w ekstraklasie, jeszcze nigdy nie stanęli na podium, więc obecna szansa na brąz o czymś świadczy.
Można powiedzieć, że te starcie to finał pocieszenia dla obu drużyn. Stawką co prawdą są medale, ale na pewno rywalizacja ta będzie się toczyć nieco w cieniu finałowych potyczek gdynian z sopocianami. Nawet mimo tego, emocji chyba nie zabraknie. Zastal i Turów zaszli bardzo daleko, i koszykarze tych ekip liczą na to, że ciężki i długi sezon zakończą pozytywnym akcentem.
Zastal Zielona Góra - Turów Zgorzelec / niedziela, 20.05.2012, godz. 18:00