Zmienić bieg historii - zapowiedź meczu Znicz Basket - MKS Dąbrowa Górnicza

Czy dąbrowianie podnieśli się po porażce w słabym stylu? Czy wygrana Znicza jest tylko formalnością? Na pewno po stronie pruszkowian będzie cała hala, a miejscowa publiczność umie wspomóc podopiecznych Michała Spychały.

Po rundzie zasadniczej bliżej trzeciego miejsca byli pruszkowianie, którzy jednak stoczyli mniej zaciętą walkę w półfinałowej batalii. Zacięta rywalizacja dąbrowian w tej fazie rozgrywek, nie wyszła im na dobre. Ich postawa w pierwszym meczu ze Zniczem była konsekwencją porażki z Rosą. - Wydaję mi się, że jesteśmy jeszcze troszkę podłamani psychicznie po tej długiej serii, która mogła paść naszym łupem. Niestety, nie udało nam się wyszarpać tego awansu do finału rozgrywek i to jeszcze w nas siedziało - tłumaczył po przegranej z pruszkowianami Grzegorz Grochowski.

Czy kondycja psychiczna dąbrowian poprawiła się w ciągu ośmiu dni? Odpowiedź przyniesie dopiero ich postawa na parkiecie. Zadaniem trenerów obu drużyn było znalezienie elementu gry, który zaskoczy rywala. Jednak po długim sezonie i trzech meczach, rozegranych przeciwko sobie, jest to zadanie trudne do wykonania. Tym bardziej, że walka o najniższy stopień podium jest walką tylko o prestiż i zapisanie się w posezonowych statystykach.

W trakcie rundy zasadniczej w Pruszkowie zwyciężyli gospodarze. - Cały pojedynek prowadziliśmy, lecz w końcówce zeszło z nas powietrze i daliśmy sobie wyszarpać to zwycięstwo - przypominał Grochowski. Atut własnego parkietu może okazać się nie do pokonania. - Ten teren jest bardzo ciężki, tamtejsi kibice wspaniale wspierają swoich zawodników i jest zazwyczaj bardzo głośno - podkreślił zawodnik. Jednak Zagłębiacy chcą zmienić bieg historii, która jest dla nich bardzo niekorzystna, dwa ostatnie sezony po zaciętej rywalizacji o TBL sezon kończyli na czwartym miejscu.

Tym razem trener Wojciech Wieczorek prowadzi inną drużynę, gdyż do MKS-u przyszło wielu nowych zawodników. To właśnie oni mogą okazać się motorem napędowym zespołu, który dokona rzeczy pozornie łatwej - wygra ze Zniczem minimum dziewięcioma "oczkami". - Będziemy walczyć ze wszystkich sił, żeby pokonać Pruszków przynajmniej dziewięcioma punktami - zadeklarował Grzegorz Grochowski.

Drugie spotkanie o najniższy stopień podium pomiędzy Zniczem Basket Pruszków a MKS-em Dąbrowa Górnicza odbędzie się w niedzielę 20 marca. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi o godzinie 19. Znicz prowadzi ośmioma punktami w rywalizacji.

Komentarze (0)