Związana jest ona z tym, że w najbliższej kolejce biało czerwone pauzują, dzięki czemu mogą na spokojnie przeanalizować dotychczasowe wydarzenia oraz złapać oddech. - Cieszymy się, że będziemy mogły trochę odsapnąć. Na pewno każdej z nas przyda się taki nieco luźniejszy okres - mówi Agnieszka Skobel, która w ostatnim meczu zdobyła 18 punktów.
Zaznacza ona jednocześnie, iż wraz z koleżankami z pewnością nie zmarnuje tego czasu. - Wykorzystamy go, by jak najlepiej przygotować się do dalszych zmagań. Pamiętajmy, że to półmetek i jeszcze parę spotkań przed nami. Oczywiście w każdym z nich postaramy się zwyciężyć, bo celem wciąż pozostaje zajęcie jednej z dwóch czołowych lokat.
Ten scenariusz w porównaniu do początków wcale nie uchodzi za niemożliwy do realizacji. Póki co podopieczne Jacka Winnickiego przegrały zaledwie raz, notabene z faworyzowaną Czarnogórą. - Rzeczywiście tylko wtedy nie osiągnęłyśmy korzystnego rezultatu i w jakimś stopniu się z tego cieszymy, ponieważ w połowie dystansu mamy całkiem niezłą sytuację. Choć pamiętam, że w Cetynii popełniłyśmy bardzo dużo błędów, które dały sporo do myślenia - uważa zawodniczka AZS Gorzów.
Jasnym jest, że rewanże wcale nie będą łatwiejsze, więc na prawdziwą radość przyjdzie jeszcze czas. Niemniej Polki z optymizmem mogą patrzeć w przyszłość, bo wykonały już kawał solidnej roboty. - Musimy utrzymać stan gotowości, by iść przed siebie. Mam nadzieję, że wspomniana przerwa pomoże nabrać odpowiedniej mobilizacji. Nie boimy się jednak oponentów i zrobimy wszystko co w naszej mocy, by zagrać na Eurobaskecie 2013 - twierdzi 23-letnia koszykarka.
Kolejną potyczkę jej zespół stoczy czwartego lipca w Estonii. Tam wystąpi w roli bezsprzecznego faworyta. Dzieje się tak choćby dlatego, że w pierwszym meczu wygrał różnicą aż 25 "oczek". - W Tallinie zainaugurujemy nowy cykl gier, ale pamiętajmy, że tym razem jego finisz zadecyduje o końcowej klasyfikacji - z powagą kończy Skobel.