Jacek Winnicki: Nie ma łatwych meczów

Już w środę, po równo tygodniowej przerwie, reprezentantki Polski wrócą do walki o EuroBasket 2013. Tym razem zmierzą się z Estonią, którą w pierwszej rundzie pokonały aż 77:52.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnimi czasy wydawałoby się, że kadrowiczki mają nieco luźniejszy okres. Starcie z niżej notowaną Szwajcarią oraz pauza wynikła układu terminarza sprawiły, że wokół zespołu atmosfera zrobiła się dość luźniejsza. Selekcjoner Jacek Winnicki starał się jednak utrzymać skupienie wśród swoich podopiecznych. - Szwajcarki swoją postawą naprawdę mogą przysporzyć sporo problemów. Zwłaszcza mam na myśli obronę strefową w ich wykonaniu. Tę często trudno jest obejść - mówił jeszcze przed tamtymi wydarzeniami.

I rzeczywiście przynajmniej przez pierwsze trzy kwarty Polska nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi i jednym słowem męczyła się z rywalem. Dopiero fenomenalna końcówka, w której ukazała swój charakter pozwoliła uzyskać satysfakcjonujący rezultat. - Na finiszu czułem radość. To było zakończenie pierwszej rundy i dodatkowo spodziewałem się ciężkich warunków. Ważne, że sprostaliśmy zadaniu - uważa szkoleniowiec.

Przed Jackiem Winnickim i kadrą druga część eliminacji
Przed Jackiem Winnickim i kadrą druga część eliminacji

Bezapelacyjnie najjaśniejszą postacią owego wieczoru była Agnieszka Skobel. 23-latka znów wzięła odpowiedzialność na swoje barki i zdobywając osiemnaście punktów potwierdziła wysokie aspiracje. - Aga to bardzo waleczna obwodowa. Ma jeszcze co prawda wiele rzeczy do poprawienia, ale istotne, że chce być lepsza. Ona zawsze podczas konfrontacji zostawia serce, w związku z czym robi postępy. A my próbujemy wykorzystać jej wzrastający potencjał - komplementuje Winnicki.

Teraz "Skobelek" wraz z resztą reprezentantek wyjedzie do Tallina by zmierzyć się z Estonią. Generalnie rzecz biorąc ze zgarnięciem pełnej puli nie powinno być kłopotów, ale pierwszy coach tonuje nastroje. - Nie ma łatwych meczów. Oczywiście dystans między potentatami a dolną częścią grupy występuje, niemniej różne rzeczy w sporcie się zdarzały. Doświadczenie podpowiada mi, że nikogo nie wolno lekceważyć.

Czy wysoki triumf z poprzedniej fazy ma w tym wypadku jakieś znaczenie? - Wtedy musieliśmy wygrać i wygraliśmy. Wobec tego, że dla nas rywalizacja rozpoczynała się nieco później mieliśmy czas, by zorientować się, co przeciwnik sobą prezentuje. Obecnie chcemy również być lepsi. Po to się przecież zebraliśmy.

Komentarze (0)