Na Polki czeka w Belgradzie piekło?

Bez dwóch zdań w środę biało-czerwone rozegrają najważniejsze spotkanie w drodze do przyszłorocznego Women EuroBasket. Ekipa Jacka Winnickiego musi w Belgradzie ograć Serbki.

Serbskie koszykarki solidnie przygotowują się na mecz eliminacji do Women EuroBasket 2013 przeciwko biało-czerwonym. Do pomocy wzywają nawet swoich fanatycznych kibiców. - Wszystko jest w naszych rękach. Jesteśmy ogromnie zmotywowane i oczekujemy wielkiego wsparcia od naszych fanów. Naszym wspólnym i jedynym celem jest zwycięstwo - przekonuje Tamara Radocaj, rozgrywająca reprezentacji Serbii.

Ekipa z Bałkanów jest rządna rewanżu za porażkę w dramatycznych okolicznościach w pierwszym starciu, kiedy to buzzer-beater Martyny Koc dał wygraną biało-czerwonym. - Niestety straciłyśmy wygraną na wyjeździe. Teraz od pierwszej minuty musimy zaciekle walczyć. Tak bardzo, jak tylko potrafimy - dodaje Radocaj.

Rywalki są pewne swoich umiejętności, ale i z szacunkiem wypowiadają się o naszych koszykarkach. - Spodziewamy się trudnego meczu. Polska to silny zespół. Ich silnym punktem jest gra pod koszami, ale i na obwodzie są niebezpieczne. Musimy być maksymalnie skoncentrowane. Zdajemy sobie sprawę, jak ważny jest to mecz i jak wiele radości może dać nam zwycięstwo w nim - mówi przed meczem Marina Maljkovic, trener serbskich koszykarek.

Jaka jest stawka spotkania doskonale wie również Ana Dabovic, która tak wiele krwi napsuła naszym zawodniczkom w Krośnie, gdzie rozegrała niemal perfekcyjne zawody. - Dużo łatwiej jest grać, kiedy ma się wsparcie z trybun. Wiemy, że jesteśmy bardzo blisko wielkiego sukcesu, na który tak ciężko pracujemy i dla którego tak wiele poświęciłyśmy. Gramy u siebie i wszystko zależy od nas. Wszystkie marzyłyśmy, żeby taki właśnie był scenariusz tych kwalifikacji! - przekonuje była już zawodniczka Wisły Can Pack Kraków.

Determinacja po stronie przeciwnej jest zatem ogromna, nawet do tego stopnia, że w meczu chcą wystąpić koszykarki, które narzekają na urazy. Mowa o podstawowej środkowej Sarze Krnjic oraz niesamowicie skutecznej Jelenie Milovanovic, która dopiero w połowie eliminacji dołączyła do składu. Obie mają problemy, ale w środę mają zagrać.

- Sara ma kontuzję barku, natomiast u Jeleny odezwały się problemy z przeszłości. Wiadomo jednak o co toczy się gra i myślę, że wszystko to pójdzie w niepamięć. Spodziewam się bowiem, że nawet z bólem, obie będą gotowe na mecz z Polską - przekonuje Maljkovic.

Opiekunka serbskich koszykarek liczy nie tylko na swoje podopieczne, ale podobnie jak i one, na fanów. - Wszyscy oczekujemy wielkiego wsparcia ze strony fanów - podobnie, jak miało to miejsce w meczu z Czarnogórą. Mamy młody zespół, a on potrzebuje pomocy z trybun - kończy Maljkovic.

Bez dwóch zdań obie drużyny wiedzą o jaką stawkę toczyć będzie się w środowy wieczór walka. Obie drużyny za cel mają awans do Women EuroBasket 2013 we Francji, dlatego tak Serbki, jak i Polki, muszą ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść.

Czy Ana Dabovic i jej koleżanki staną polskim koszykarkom na przeszkodzie do Women EuroBasket 2013?
Czy Ana Dabovic i jej koleżanki staną polskim koszykarkom na przeszkodzie do Women EuroBasket 2013?
Źródło artykułu: