Alexia Rol: Zaważyła siła fizyczna

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sobotni wieczór biało-czerwone pokonały Szwajcarię i jednocześnie zakończyły eliminacyjne zmagania. Komplementów pod adresem naszego zespołu nie szczędziła kapitan rywalek Alexia Rol.

W tym artykule dowiesz się o:

Zarówno ona jak i cała ekipa z kraju Helwetów dzielnie przeciwstawiły się podopiecznym Jacka Winnickiego i starały się maksymalnie uprzykrzyć im życie. Ostatecznie jednak dla przyjezdnych wynik był niekorzystny. - Na pewno jesteśmy trochę rozczarowane końcowym rezultatem, ale przynajmniej chciałyśmy pozostawić po sobie dobre wrażenie. W końcu mierzyłyśmy się z bądź co bądź silnym rywalem - mówi 23-letnia zawodniczka i po chwili dodaje. - Myślę, że do momentu gdy utrzymywałyśmy twardą obronę rywalizacja była w miarę wyrównana. Polki są jednak mocniejsze fizycznie i na dłuższą metę nie potrafiłyśmy zachować pierwotnego stanu. Ponadto swoje zrobiła też długość ławki. Selekcjoner gospodyń rotował składem, a u nas pole manewru było dość zawężone. Dlatego też straciłyśmy mnóstwo energii.

Remisowy scenariusz miał miejsce jeszcze w drugiej kwarcie. Wówczas, mimo początkowej przewagi faworytek inowrocławskiej publiczności Szwajcarki trafiły kilka "trójek" z rzędu, czym wprowadziły sporo zamieszania. - Pamiętam doskonale te fragmenty, ale potem z kolei popełniłyśmy kilka błędów, które Polska szybko wykorzystała. Na pewno pomogło jej w tym doświadczenie, którego my nie mamy. Aby myśleć o zwycięstwie trzeba grać dobrze przez zdecydowanie więcej niż dwadzieścia minut - szczerze przyznaje Rol.

Nie da się ukryć, że jej zespół ma pod górkę w walce o punkty. W przeciwieństwie do innych teamów nie dysponuje żadnym klasycznym centrem, co zwykle jeszcze przed startem obniża jego szanse. - Podobnie sprawa ma się z typowymi strzelcami. Zawsze mieliśmy ten problem, ale innym również doskwierają jakieś niedogodności. Próbujemy pewne braki nadrabiać wzajemną współpracą i dobrym ustawieniem. W ten sposób działałyśmy podczas sobotniego meczu. Oczywiście przytrafia nam się jednocześnie wiele błędów, lecz grunt żeby umieć wyciągać wnioski.

Alexia Rol (nr 10) mimo starań nie uchroniła Szwajcarii przed porażką
Alexia Rol (nr 10) mimo starań nie uchroniła Szwajcarii przed porażką

Gwoli przypomnienia w pierwszej rundzie biało-czerwone zdecydowanie dłużej musiały wyszarpywać triumf. Ta sztuka udała im się dopiero w decydującej odsłonie. - Nie jesteśmy tak słabe jak powszechnie się uważa. Z każdym pojedynkiem stajemy się lepsze. Wzrost na pewno nie należy do naszych atutów, ale pod względem taktycznym uważam, że umiemy odpowiednio wcielić w życie założoną strategię - dodaje skrzydłowa, jednocześnie wyrażając nadzieję, że w przyszłości będzie mieć więcej okazji do radości.

Co zatem według niej zadecydowało o sukcesie gospodarza zeszłorocznych mistrzostw Europy? - Dziewczyny z polski legitymują się znacznie dłuższym stażem w profesjonalnych ligach. Dzięki temu w ważnych chwilach podejmują przemyślane decyzje, co zresztą widać było podczas weekendowej potyczki. My mogłyśmy niwelować braki innymi atutami, ale koniec końców przewaga została po stronie oponenta - kończy Rol.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)