Anwil oficjalnie zaprezentowany

17 sierpnia w niedzielę przed Halą Mistrzów po raz pierwszy została zaprezentowana ekipa Anwilu Włocławek. Koszykarze wyszli na scenę wśród aplauzu licznie zgromadzonych fanów. Kibice po raz pierwszy mieli okazję zobaczyć graczy zakontraktowanych przez klub w tej przerwie miedzy sezonami.

Pierwszą osobą, której nazwisko zostało wyczytane w niedzielny wieczór był nie kto inny jak trener zespołu i jego główny konstruktor - Zmago Sagadin. Po Słoweńcu wywołano resztę sztabu szkoleniowego m.in. Dalibora Damjanovicia i Krzysztofa Szablowskiego.

Chwilę później, według kolejności numerycznej, spiker prosił na scenę poszczególnych koszykarzy. Oczywiście największą ciekawość budzili gracze dotąd nieznani we Włocławku tacy jak Milos Paravinja czy Stipe Modrić. Duże brawa zebrał związany z już Włocławkiem na dobre i na złe - kapitan drużyny Andrzej Pluta. Mimo to, największą owacją kibice powitali tego, który jako jedyny mógł czuć się niepewnie - Gerroda Hendersona. Widać fani Anwilu zapomnieli o zajściach z przeszłości.

Warto wspomnieć, iż każdy z zawodników wszedł na scenę z piłką w ręku, którą później dalekim rzutem posyłał w tłum.

Po oficjalnej prezentacji wszyscy koszykarze Anwilu przeszli do wyznaczonej strefy, gdzie rozdawali kibicom swoje autografy. Szybko kontakt z kibicami nawiązał Chorwat Paravinja, który chętnie wdawał się w różne dyskusje. Poproszony o kilka słów specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl, skomentował niedzielne wydarzenie. - Przede wszystkim nie spodziewałem się aż tylu fanów. Muszę powiedzieć, że nie miałem żadnej tremy przed pierwszym spotkaniem z włocławskimi kibicami, lecz nie wiedziałem co o tym myśleć, jak to będzie wyglądało. Ostatecznie okazało się, iż wszystko potoczyło się jak z płatka. Mam nadzieję, że taka atmosfera będzie towarzyszyła nam przez cały przyszły sezon - powiedział nowy środkowy Anwilu.

Źródło artykułu: