Pierwsze minuty meczu to walka niemal kosz za kosz. Po stronie biało-czerwonych bardzo solidnie prezentował się zwłaszcza Michał Ignerski, który w 10 minut uzbierał siedem "oczek". Z czasem jednak inicjatywę na parkiecie zaczęli przejmować Finowie, którzy najwięcej skutecznych akcji przeprowadzali na obwodzie. Dzięki temu po pierwszej odsłonie prowadzili już różnicą 8 punktów.
W drugiej kwarcie Polacy długo gonili swoich rywali, by na nieco ponad trzy minuty do końca pierwszej połowy wreszcie doprowadzić do remisu (38:38). Gospodarze szybko jednak otrząsnęli się z chwilowego marazmu i ponownie zyskali sobie kilka "oczek" przewagi. Polaków w ataku dręczył przede wszystkim Petteri Koponen, który dał się im mocno we znaki już w pierwszym spotkaniu obu drużyn.
Po przerwie obraz gry nie uległ drastycznej metamorfozie. Biało-czerwoni nadal gonili rywala, by za chwilę ponownie tracić do niego dystans. W tym fragmencie gry jednak Polacy mogli liczyć zwłaszcza na Marcina Gortata, który królował na obu tablicach. Po drugiej stronie brylował natomiast Gerald Lee. Mimo to jednak reprezentanci Polski zdołali zniwelować straty do zaledwie 3 punktów.
Czwarta kwarta to ponownie wielki popis Gortata, który niemal każde podanie zamieniał na punkty. W samej końcówce Polacy odskoczyli rywalom na kilka "oczek" i tej przewagi już nie oddali, skutecznie egzekwując rzuty wolne.
Biało-czerwoni zrewanżowali się rywalom za porażką przed własną publicznością i tym samym zapewnili już sobie awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy.
Finlandia - Polska 91:96 (24:16, 26:27, 22:26, 19:27)
Finlandia: Lee 20, Koponen 15, Huff 13, Nuutinen 9, Mottola 8, Kotti 7, Salin 5, Ahonen 5, Kaunisto 5, Muurinen 4.
Polska: Gortat 27 (21 zb.), Zamojski 16, Berisha 15, Koszarek 14, Ignerski 10, Kulig 7, Ponitka 6, Wojciechowski 1, Skibniewski 0, Wiśniewski 0, Waczyński 0.