Tomasz Mrożek: Podobne sytuacje już się zdarzały

Kotwica Kołobrzeg najpóźniej ze wszystkich drużyn rozpoczęła przygotowania. Ich początki są trudne, gdyż w pierwszych sparingach dziewiąty zespół TBL przegrywał z niżej notowanymi rywalami.

W miniony weekend Kotwica Kołobrzeg rozegrała trzy sparingi na memoriale Romana Wysockiego w Stargardzie Szczecińskim. Kołobrzeżanie zdołali jedynie pokonać King Wilki Morskie Szczecin, a przegrali z dwoma ekipami z I ligi. Biorąc pod uwagę kłopoty zespołu z Zachodniopomorskiego trudno jednak wyciągać daleko idące wnioski.

- Tym bardziej, że jeszcze nie jesteśmy w pełnym składzie. Późno rozpoczęliśmy nasze przygotowania. Ten czas mamy skrócony. Spotkaliśmy się dopiero dwa tygodnie temu, a od kilku dni wprowadzamy założenia taktyczne. Było widać w pewnych momentach na boisku, że panował chaos i brak zgrania. Chłopcy są nowi. Myślę, że czas będzie pracował na naszą korzyść - mówi trener Tomasz Mrożek.

Jakich wzmocnień, zatem mogą się spodziewać fani czarodziejów z wydm? - Tylko z zagranicy. Zawodnicy na pozycje 2/3 oraz 4/3 - wyjaśnia w rozmowie ze Sportowefakty.pl szkoleniowiec.

Jak informowaliśmy w piątek do Kotwicy dołączył Sean Mosley, który nie zagrał w pierwszych sparingach swojej nowej drużyny.

- Mogę go scharakteryzować tylko na podstawie materiałów, jakie nam przedstawiono. Jest to silny zawodnik na pozycji rzucającego obrońcy z dobrze ułożonym rzutem. Myślę, że siła zespołu będzie się opierała na tym graczu. Dobrze się stało, że do nas przyszedł, ponieważ jest młodym koszykarzem po dobrej uczelni Maryland. Będzie dla nas wzmocnieniem i na pewno ważną postacią - ocenia Amerykanina nasz rozmówca.

To kolejne trudne lato w nadmorskim klubie. Z Kołobrzegu wypływały sprzeczne informacje odnośnie startu drużyny w Tauron Basket Lidze. Ostateczna decyzja zapadła pod koniec sierpnia i dopiero wtedy rozpoczęła się budowa składu na nowy sezon. - Szkoda, że takie sytuacje odbywają się co roku, w momencie gdy trzeba budować zespół i przygotowywać go fizycznie. My niestety nie mamy tego komfortu pracy. Nie jest łatwo, ale najważniejsze, że gramy w tej lidze. Mamy skład, który nam się udało złożyć. Trzeba się z tego cieszyć i próbować osiągnąć jak największy sukces - twierdzi trener, który prowadzi Kotwicę od roku. - Nie obierałem takiego scenariusza. Mieszkam z rodziną w Kołobrzegu i do końca liczyłem, na to że Kotwica wystartuje. Szczególnie po doświadczeniach ze wcześniejszych lat. Podobne sytuacje przecież już się zdarzały. Tak samo było w tym roku. Bardzo wierzyłem, że Kotwica zagra. Moje plany były tylko i wyłącznie związane z tym klubem - dodaje zapytany, czy miał plan awaryjny na wypadek spełnienia się najczarniejszego scenariusza, czyli wycofania się z rozgrywek.

Czy zespół po takich przejściach ma szansę na zakwalifikowanie się do fazy Play-off? W ubiegłym sezonie Kotwica była dziewiąta i długo walczyła o ten cel. - Na pewno będzie ciężko. Aczkolwiek jest to cel, który każdy z tych młodych zawodników powinien sobie stawiać, ponieważ są na dorobku. Osiągnięcie takiego sukcesu jak Play-off może ich tylko podnieść na duchu, podwyższyć umiejętności sportowe oraz popchnąć do dalszej kariery - kończy Mrożek.

Źródło artykułu: