Pierwszy sparing ŁKS-u i Pabianic

Miesiąc pozostał do rozpoczęcia rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet. To czas na pierwsze sparingi i jeden z nich odbył się w Pabianicach. Młody zespół PTK, skupiający się w chwili obecnej bardziej na walce o przetrwanie, a nie aspektami sportowymi, uległ w nim ŁKS-owi 55:67.

Trwają zawirowania wokół Pabianickiego Towarzystwa Koszykówki, które nadal nie ma pieniędzy na zgłoszenie się do ekstraklasy. Z tego względu, przygotowujące się do sezonu i mające nadzieję na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej, zawodniczki, nie mogą liczyć na obozy czy też wzmocnienia kadry. Pozostaje im trenować na własnych obiektach, w składzie znacznie słabszym od tego, który występował w I lidze, bowiem z zespołu odeszły Ewelina Gala (Energa Toruń) i Marzena Głaszcz (koniec kariery).

W piątkowe popołudnie, PTK rozegrało pierwszy sparing, w którym ich rywalem był Łódzki Klub Sportowy. Kadra trenera Mirosława Trześniewskiego zmieniła się dość znacznie w porównaniu z ubiegłym sezonem. Z zespołem trenują już od kilku tygodni: Olga Żytomirska, Alicja Perlińska, Shantee Releford i juniorki z zespołu Wicemistrzyń Polski kadetek z ubiegłego sezonu. Podczas sparingu w Pabianicach, mogliśmy również oglądać Edytę Nadrowską, zawodniczkę grającą niegdyś w Łodzi, a następnie próbującą podbijać kluby francuskie.

Na boisku przez cały mecz panował chaos. Widać było, że pabianiczanki grają "radosną" młodzieżową koszykówkę, z którą ciężko będzie się przebić w PLKK. Jedna doświadczona zawodniczka - Renata Piestrzyńska, nie jest w stanie poukładać gry młodszych koleżanek. Koszykarki ŁKS-u natomiast rozegrały ten sparing zaledwie kilka dni po rozpoczęciu treningu koszykarskiego i to można było zaobserwować na parkiecie. Nie można było mieć zastrzeżeń co do tempa meczu, wybiegania zawodniczek i przygotowania motorycznego, jednak zawodziły elementy czysto koszykarskie. Wydaje się to jednak normalne na miesiąc przed pierwszą kolejką.

Z nowych zawodniczek ŁKS-u, najlepsze wrażenie pozostawiły po sobie Perlińska i Żytomirska. Pierwsza grała bardzo ambitnie i walecznie, mimo iż to tylko gra kontrolna i próbowała poukładać grę łodzianek, zaś o drugiej ciężko cokolwiek powiedzieć, gdyż praktycznie nie miała pod koszami rywalek, jednak prezentowała się poprawnie. Więcej można się było spodziewać po Releford, która gra jak na razie bardzo chaotycznie, jednak gdy zgra się z nowymi koleżankami, powinno być znacznie lepiej. Niczego do gry nie wniosła natomiast Nadrowska, jednak w ŁKS-ie center jest zawsze poszukiwany, stąd trener Trześniewski zapewne będzie się jeszcze tej zawodniczce przyglądał.

Nadal do łodzianek nie dołączyła Lada Kovalenko, która przebywa na zgrupowaniu kadry ukraińskiej.

PTK Pabianice - ŁKS Siemens AGD Łódź 55:67 (19:21, 13:13, 15:16, 8:17)

PTK: Szemraj 23, Salska 8, Hałęza 6, Piestrzyńska 5, Bogacka 4, Pawlak 4, Szymańska 3, Pokorska 2, A. Szałecka 0, J. Szałecka 0, Michałowska 0.

ŁKS Siemens AGD: Żytomirska 22, Kenig 14, Perlińska 9, Wlaźlak 7, Koryzna 6, Sobczyk 3, Releford 3, Owczarek 3, Schmidt 0, Nadrowska 0.

Komentarze (0)