Pierwsze spotkanie Memoriału im. Alfonsa Wicherka rozstrzygnęło się właściwie już w pierwszej połowie. Pomimo iż faworytem tego starcia był Anwil, to podopieczni Dariusza Szczubiała dyktowali tempo gry. Tarnobrzeżan do zwycięstwa poprowadził Xavier Alexander, najskuteczniejszy zawodnik na parkiecie, autor dwudziestu czterech punktów.
Debiut na nowej nawierzchni hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji nie wypadł w wykonaniu Rosy okazale. O ile po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili dwoma punktami, o tyle w drugiej części na boisku zdecydowanie dominowali dąbrowianie. Kapitalnie rzucali z dystansu, co potwierdzał zwłaszcza Grzegorz Grochowski, trafiając na 42:32. Przewaga przyjezdnych powiększyła się jeszcze o dwa punkty, po tym jak osobiste wykorzystał Michał Wołoszyn.
Wprawdzie kilkoma efektownymi, dwójkowymi akcjami popisali się Nikola Vasojević (jeden z trzech najlepszych strzelców radomskiego zespołu) i Slavisa Bogavac, to rywale utrzymywali bezpieczną różnicę. Początkowe fragmenty trzeciej odsłony wyraźnie należały do MKS-u, ponieważ Rosa zdobyła swoje pierwsze punkty w tej części dopiero po upływie ponad czterech minut.
W pewnym momencie pierwszoligowiec wygrywał nawet dwudziestoma "oczkami" (61:41), jednak w następnych fragmentach beniaminek TBL zniwelował straty. Na tablicy wyników widniał rezultat 58:66 po akcji dwa plus jeden Vasojevicia. Po chwili serbski rozgrywający popisał się kolejną, kapitalną penetracją.
- Wszystkie nasze pojedynki z Rosą, co pokazały półfinały w ubiegłym sezonie, są bardzo wyrównane. Nie brakuje walki, co zaobserwowaliśmy również teraz - zaznaczył po zakończeniu meczu Wojciech Wieczorek. Rzeczywiście, w czwartej kwarcie nie brakowało emocji i ostrych spięć. Wraz z początkiem tej części gospodarze zaczęli odrabiać straty. Po trafieniu z dystansu Slavena Cupkovicia przyjezdni prowadzili 72:65.
Dwoma faulami technicznymi ukarany został Michał Wołoszyn po tym, jak najpierw w niezgodny z przepisami sposób przepychał się pod koszem z rywalem, a po chwili za kwestionowanie decyzji arbitra. Absencja najskuteczniejszego strzelca MKS-u nie przeszkodziła jego kolegom w odniesieniu zwycięstwa. Mimo iż na 3,5 minuty przed końcową syreną Cupković trafił zza linii 6,75 m na 79:79, to błyskawicznie odpowiedział Marek Piechowicz. Nie pomógł czas wzięty przez Mariusza Karola. Cztery zdobyte z rzędu punkty przesądziły o wygranej pierwszoligowca.
W niedzielnym meczu o trzecie miejsce Rosa zmierzy się z Anwilem, natomiast w finale zobaczymy Jezioro i MKS.
Jezioro Tarnobrzeg - Anwil Włocławek 82:64 (22:15, 16:14, 27:16, 17:19)
Jezioro:
Alexander 24, Addison 20, Dłoniak 15, Krajniewski 6, Turner 6, Przybyszewski4, Patoka 4, Long 3, Waslki 0, Szczytyński 0, Pyszniak 0, Pandura 0.
Anwil: Wright 15, Szubarga 12, Boykin 13, Ginyard 10, Frasunkiewicz 5, Hajric 4, Sokołowski 1, Seweryn 0, Słupiński 0, Maciejewski 0.
Rosa Radom - MKS Dąbrowa Górnicza 87:91 (22:20, 17:29, 21:21, 27:21)
Rosa:
Radke 18, Cupkowic 18, Vasojevic 18, Bogavac 12, Kardaś 7, Zalewski 6, Nikiel 3, Bogdanowicz 2, Wilczek 2, Schenk 1, Michalski 0.
MKS: Wołoszyn 19, Piechowicz 19, Grochowski 14, Dziemba 13, Karolak 11, Zieliński 5, Maj 4, Zmarlak 4, Wójcik 2, Paszek 0.