Jakub Dryjański nie może mówić o udanym początku sezonu. Chociaż jego zespół prezentuje się dotychczas z bardzo dobrej strony, on sam w pierwszym spotkaniu nie zachwycił, a już podczas drugiego... doznał kontuzji. Do feralnego zdarzenia doszło już w pierwszych minutach środowego spotkania przeciwko drużynie Spójni Stargard Szczeciński. "Dryja" z powodu bólu w kolanie musiał opuścić boisko i nie powrócił na nie już do końca spotkania, które drużyna BM SLAM Stali Ostrów Wlkp. dość niespodziewanie wygrała 75:51.
30-letni zawodnik, bez zbędnej zwłoki, poddał się specjalistycznym badaniom lekarskim. Jak to bywa w przypadku kontuzji kolan, potrzebne było obrazowanie metodą rezonansu magnetycznego.
- Doszło do pęknięcia łękotki. Można powiedzieć, że jest to szczęście w nieszczęściu. Wszyscy myśleliśmy, że doszło do poważniejszej kontuzji. Teraz przez kilka dni będę odpoczywał. W przyszłym tygodniu przejdę zabieg artroskopii. Następnie czeka mnie rehabilitacja. Według lekarza moja przerwa w grze potrwa około pięć, sześć tygodni - przekazał na łamach oficjalnej strony klubowej, kontuzjowany zawodnik Stali.