Gra w Starcie jest krokiem w przód - rozmowa z Robertem Rothbartem, zawodnikiem Startu Gdynia

- Wybierając Start kierowałem się przede wszystkim tym, że będę mógł tutaj odgrywać znacznie ważniejszą rolę, niż to było w poprzednich klubach - mówi Robert Rothbart, nowy gracz Startu Gdynia.

Karol Wasiek: Ostatni sezon spędził w stolicy Słowenii, gdzie grałeś dla Olimpii Lublana. Jaki to był dla ciebie sezon?

Robert Rothbart: To było z pewnością ciekawe doświadczenie w mojej karierze. Mieliśmy co prawda dosyć poważne problemy organizacyjne w klubie, ale generalnie rzecz biorąc to jestem zadowolony z pobytu w Lublanie. Miałem tam świetnego trenera - Saso Filipovskiego, który ma bardzo dużą wiedzę na temat koszykówki. Dużo się od niego nauczyłem.

Nie wiem, czy wiesz, ale trener Filipovski był trenerem w Polsce, jak ci się z nim współpracowało?

- Wiem, że on pracował w Turowie Zgorzelec. Opowiadał mi czasem o tym, jak to było w Polsce. To była naprawdę świetna współpraca. Jego wiedza na temat koszykówki jest olbrzymia (śmiech). Mogę powiedzieć, że przez ten rok Lublanie nauczyłem się naprawdę sporo, nie wiem czy nie więcej w swojej karierze. Przez cały bardzo ciężko pracowaliśmy, co mam nadzieję zaprocentuje w przyszłości.

Dlaczego w takim razie nie został w klubie?

- W klubie zaszły pewne zmiany, które w znacznym stopniu wpłynęły na to, że nie mogłem tam zostać.

Co ciebie skłoniło do tego, żeby przyjąć propozycję Startu Gdynia?

- Wybierając Start kierowałem się przede wszystkim tym, że będę mógł tutaj odgrywać znacznie ważniejszą rolę, niż to było w poprzednich klubach. Mogę być tutaj ważną częścią zespołu. To była ciekawa propozycja, którą postanowiłem przyjąć. Mam nadzieję, że pod wodzą trenera Dedka jeszcze bardziej rozwinę swoje umiejętności.

A były jakieś propozycje z innych klubów? Może inny klub z Gdyni zaproponował ci kontrakt?

- Nic nie słyszałem na temat oferty z Asseco Prokomu. A co do ofert z innych klubów, to faktycznie było ich kilka. Na początku wakacji pojawiło się ich kilka, ale ja postanowiłem trochę poczekać, dlatego podjąłem decyzję dopiero na początku października. Uważam, że propozycja Startu jest krokiem w przód w mojej karierze. W poprzednich latach miałem kilka problemów, chociażby musiałem zmagać się z kontuzjami. Liczę na to, że w tym roku nie będę miał już żadnych problemów.

Jesteś w Gdyni kilka dni. Jakie są twoje pierwsze wrażenia? Co możesz powiedzieć o organizacji klubu, nowych kolegach?

- Klub jest świetnie zorganizowany. Jestem pod wrażeniem tego, jak ten klub funkcjonuje. W ostatnich latach byłem w wielu klubach, ale tak dobrze zorganizowanego nie widziałem. Bardzo lubię ludzi w klubie, podoba mi się cała otoczka wobec drużyny. Mimo, że jestem nowy to zostałem świetnie przyjęty przez nowych kolegów. W dodatku Gdynia to bardzo ładne miejsce, nie mogę się doczekać tego, kiedy przyjedzie tutaj moja rodzina. Wówczas będę mógł wyjść na miasto, zobaczyć jak to wygląda. Jest dużo miejsc, w których można spędzać wolny czas, co mnie bardzo cieszy.

A czego oczekujesz po tym sezonie?

- Jako zespół nie mamy wielkich celów, mamy walczyć w każdym meczu. Celem dla każdego gracza jest poprawa swoich umiejętności. Chcę poprawić swoje mankamenty. Musimy zbudować także odpowiednią chemię w zespole, która też jest ważna.

Praktycznie co rok w ostatnich latach zmieniałeś kluby. Dlaczego tak często decydowałeś się na zmiany zespołów?

- W pierwszym moim klubie w Europie, czyli w Paris Basket Racing byłem dwa lata. Czemu tak często zmieniałem kluby? Uważam, że decydując się na zmiany klubów, chciałem przede wszystkim podnosić swoje umiejętności, robiąc krok w przód. Generalnie moja kariera nie potoczyła się do końca tak, jak chciałem, ale niestety na mojej drodze pojawiały się kontuzje, z którymi musiałem się zmagać. Jestem jednak wciąż młody i liczę na to, że trafię do zespołu, w którym będę mógł pograć 2-3 lata.

Źródło artykułu: