Jakub Dłoniak: Trener zrugał nas w przerwie

Jezioro Tarnobrzeg pokonało we własnej hali Kotwicę Kołobrzeg. Ekipa z Podkarpacia do końca broniła wyniku, mimo że prowadziła już różnicą kilkunastu punktów.

Kamil Górniak
Kamil Górniak

Jeziorowcy od początku narzucili rywalom swój styl gry. Podopieczni Dariusza Szczubiała odskoczyli na kilka oczek, ale pozwolili Kotwicy na zniwelowanie strat. W przerwie koszykarze z Tarnobrzega dostali ostrą reprymendę od swojego szkoleniowca i ostatecznie cieszyli się z drugiej wygranej w sezonie. - Prowadziliśmy w pewnym momencie w drugiej kwarcie dziesięcioma punktami, a na koniec pierwszej połowy zrobiło się zaledwie cztery. Trener zrugał nas w szatni i na parkiet po przewie wyszliśmy zmobilizowani i w pełni zaangażowani. Daliśmy więcej energii w obronie i odjechaliśmy. Ostatecznie wygraliśmy kilkoma oczkami, a w końcówce było trochę nerwów. Cieszymy się z drugiego zwycięstwa w lidze, tym bardziej że ograliśmy Kotwicę, z którą trener Szczubiał dawno nie wygrał. To dla niego wygraliśmy te zawody. Wiele razy w trakcie spotkania był na nas zły - stwierdził kapitan Jeziora Jakub Dłoniak.

Jezioro w poprzednim sezonie walczyło o awans do najlepszej ósemki. W tym sezonie zapewne zespół z Podkarpacia będzie chciał osiągnąć ten cel. Wydaje się, że będzie to możliwe, aczkolwiek drużynę czeka jeszcze sporo pracy. - Mamy taką drużynę, która chce zagrać w play off. Będziemy się starać to zrealizować. Taki jest nasz cel. Musimy trenować, poprawiać niektóre elementy gry, jak chociażby zastawianie się pod własnym koszem. Kotwica zebrała w ataku dwadzieścia piłek. Cieszymy się z drugiego zwycięstwa w tym sezonie - dodał.

W sobotnim pojedynku kapitana Jeziora wspierało kilka osób. Wśród nich była narzeczona koszykarza. Dłoniak czuł wsparcie ze strony najbliższych i zagrał dobre zawody. - Fajnie mi się gra tutaj w Tarnobrzegu. Wspiera mnie narzeczona, przyjaciele. Trener Szczubiał dał mi możliwość gry, pokazania się. Mam chęć gry i pomagam drużynie w odnoszeniu zwycięstw. Będę się starał, żeby grać jak najlepiej, żebym trafiał jeszcze więcej za trzy punkty - kontynuuje.

Jezioro zagrało bardzo zespołowo w potyczce z Czarodziejami z Wydm. Pięciu zawodników zdobyło ponad dziesięć oczek. Zwycięstwo mogło być okazalsze, ale w końcówce gracze z Tarnobrzega pozwolili dojść rywalom mimo dość wysokiego prowadzenia. - Fajnie to wygląda. Mogło by być jeszcze więcej podań i wyglądałoby to znacznie lepiej. Rzuciliśmy w sumie 94 oczka, a straciliśmy 90. To jednak my byliśmy triumfatorami tego meczu. może trochę na własne życzenie doprowadziliśmy do tej nerwowej końcówki. Okazaliśmy się jednak lepsi i to jest najważniejsze - powiedział 29-letni zawodnik ekipy z Podkarpacia.

Dłoniak w trakcie spotkania znakomicie wywiązał się z roli kapitana i przywódcy. Wielokrotnie motywował i zachęcał swoich kolegów do jeszcze większej walki na parkiecie. Widać było, że zależy mu na drużynie i wie czego się od niego wymaga. - Musimy grać jeden za wszystkich wszyscy za jednego. Musimy być jednością. Samemu można wiadomo co zrobić. Musimy być drużyną i takie mecze wygrywać. Motywowałem kolegów do walki jako kapitan. Jak widać dało to efekt. Cieszymy się z wygranej - zakończył Jakub Dłoniak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×