Wierzyliśmy w zwycięstwo - rozmowa z Marcinem Salamonikiem, koszykarzem MOSiRu Krosno

MOSiR Krosno w niedzielę po dobrym spotkaniu pokonał Siedlecki Klub Koszykówki 69:67. - Zespół z Siedlec praktycznie niczym nas nie zaskoczył - przyznał w rozmowie z naszym portalem Marcin Salamonik.

Jakub Artych: MOSiR Krosno po niezwykle emocjonującym spotkaniu pokonał SKK Siedlce 69:67. Jak z perspektywy parkietu ocenisz niedzielny mecz?

Marcin Salamonik: Mecz był bardzo wyrównany, praktycznie przez całe spotkanie żaden zespół nie osiągnął takiej przewagi, która pozwoliłaby spokojnie kontrolować przebieg gry. W Siedlcach nigdy nie grało się łatwo, tym bardziej cieszymy się z tej wygranej.

Czy przed ostatnią akcją meczu wierzyłeś, że jesteście w stanie jeszcze zwyciężyć?

- Oczywiście, że wierzyłem. Już tyle razy grałem w podobnym meczach, że nauczyło mnie to jednego - nigdy nie można się poddawać i do końca trzeba wierzyć w zwycięstwo.
 
Które elementy według ciebie sprawiły, że pokonaliście SKK Siedlce na jego terenie?

- Zagraliśmy bardzo dobrze w obronie. Zespół z Siedlec praktycznie niczym nas nie zaskoczył, do tego drużynowa gra w ataku przesądziła o wygranej.

To już drugie w tym roku zwycięstwo ekipy z Krosna w Siedlcach. Macie patent na zespół z Mazowsza?

- Dwa zwycięstwa to chyba za mało, żeby można było mówić o patencie (śmiech). My do każdego spotkania podchodzimy z myślą tylko i wyłącznie wygrania go i nie ma żadnej różnicy czy jest to zespół z Siedlec czy z innego miasta.

W niedzielnym pojedynku zdobyłeś 7 punktów. Jesteś zadowolony ze swojej postawy w tym meczu?

- Jestem zadowolony tylko i wyłącznie z wygranego spotkania. Jak na razie moja forma nie jest jeszcze wysoka, ale mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie lepiej i wrócę do dyspozycji z poprzednich sezonów. Ciężko pracujemy na treningach przez cały tydzień i jestem pewien, że to w końcu zaprocentuje.

Mam nadzieję, że forma przyjdzie - mówi Salamonik
Mam nadzieję, że forma przyjdzie - mówi Salamonik

Po trzech rozegranych kolejkach macie na koncie dwa zwycięstwa. Nie żałujesz, że w premierowej kolejce przeciwko Stali Ostrów Wlkp. nie udało się wam przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść?

- Pierwszy mecz był zdecydowanie do wygrania. W trzeciej kwarcie wróciliśmy z dalekiej podroży i wydawało się, że już tego meczu nie oddamy, ale Stalówka dobiła nas serią punktów bez naszej odpowiedzi i skończyło się to porażką. Szkoda tego meczu bo mogliśmy zgarnąć dwa punkty na trudnym terenie.

Na co stać w tym sezonie ekipę z Podkarpacia? Po nieco ponad tygodniu zmagań widać, iż liga jest bardzo wyrównana.

- Od dawna było wiadomo, że liga będzie wyrównana i będzie wyższy poziom niż w poprzednich latach. Naszym celem jest granie w play offach a tam może wydarzyć się wszystko. Krok po kroku będziemy starali się realizować ten cel.

W zespole z Krosna występuje wielu zawodników z ciekawą przeszłością. Najbardziej znanym graczem jest jednak z pewnością Kamil Łączyński. Jak duży wpływ na drużynę MOSiR-u ma 23-letni rozgrywający?

- Kamil na pewno jest dobrym rozgrywającym. Mimo młodego wieku ma już spędzonych kilka sezonów w ekstraklasie oraz zagrał kilka spotkań w kadrze seniorów, gdzie nikt nie znajduje się przypadkowo. Na pewno jest dla drużyny dużym wzmocnieniem.

W najbliższą sobotę waszym przeciwnikiem będzie NETO PTG Sokół Łańcut. Według wielu kibiców i obserwatorów jesteście zdecydowanym faworytem tego meczu.

- W tym sezonie w żadnym spotkaniu nie ma i nie będzie zdecydowanych faworytów. Do każdego meczu trzeba podejść skoncentrowanym w 150 procentach. Na pewno zrobimy wszystko, żeby to spotkanie wygrać i pokazać innym zespołom, że u siebie na hali nie mamy zamiaru przegrywać z nikim.

Źródło artykułu: