Dla podopiecznych Mihailo Uvalina zaplanowany na niedzielę pojedynek powinien być przetarciem przed dalszą częścią sezonu. Jezioro Tarnobrzeg jest co prawda w bardzo dobrej formie, ale jeśli zielonogórzanie chcą zrealizować przedsezonowe założenia, takie mecze we własnej hali muszą po prostu wygrywać.
Stelmet sezon rozpoczął bardzo dobrze, od przekonującego zwycięstwa u siebie z Energą Czarnymi Słupsk. Po wygranej 94:73, Walter Hodge i spółka pokonali na wyjeździe Anwil Włocławek 68:65. Zielonogórzanie, którzy bardzo solidnie wzmocnili skład, celują w tym sezonie w finał TBL, a ponadto zadebiutują w europejskich pucharach, w rozgrywkach Eurocup.
Plany w Winnym Grodzie mają ambitne, ale i środki do ich realizacji niczego sobie. Trener Uvalin ma do dyspozycji dwie bezapelacyjne gwiazdy ligi, Waltera Hodge'a oraz Quintona Hosleya. Jeśli dodać do tego bardzo solidną resztę zespołu z Oliverem Steviciem i Mantasem Cesnauskisem na czele, Stelmet jawi się jako niezwykle trudny rywal dla każdego.
Jezioro również nie zaznało dotąd goryczy porażki. Podopieczni Dariusza Szczubiała wygrali w Koszalinie 91:90, a następnie 94:90 pokonali we własnej hali Kotwicę Kołobrzeg. Znakomicie w sezon wszedł stary dobry znajomy zielonogórzan, Jakub Dłoniak. Niechciany w Stelmecie przez Mihailo Uvalina gracz jest na razie najskuteczniejszym zawodnikiem Siarki Jeziora.
Wydatnie kroku dotrzymują mu Matt Addison, Rahshon Turner i Xavier Alexander. Tarnobrzeżanie skuteczniej od zielonogórzan rzucają do kosza zarówno za dwa, jak i za jeden punkt, ale nie musieli się jeszcze mierzyć z tak wymagającymi rywalami, jak Stelmet.
Niedzielne starcie dwóch niepokonanych dotąd drużyn zapowiadają w Zielonej Górze plakaty z deklaracją, że z ich strony "Siary nie będzie". Czy rzeczywiście Stelmet podtrzyma swoją znakomitą passę?
Przekonamy się o tym już w niedzielę. Początek meczu zaplanowano na godzinę 15:00, a ta nietypowa pora wynika z faktu, że wieczorem żużlowy Stelmet Falubaz Zielona Góra walczy w Toruniu o brązowy medal ENEA Ekstraligi.