Nieskuteczni akademicy - relacja z meczu Politechnika Poznań - UMKS Kielce

AZS Politechnika przegrała na własnym parkiecie z UMKS Kielce 65:73. Poznaniacy po 4. kolejce są jedyną ekipą bez zwycięstwa w lidze, goście natomiast zanotowali już drugą wygraną na obcym boisku.

Niedzielne spotkanie znakomicie rozpoczęli gospodarze, którzy za sprawą Marka Sobkowiaka i Tomasza Baszaka wyszli na prowadzenie 11:2. Potem jednak powtórzył się scenariusz z poprzedniego meczu akademików we własnej hali. Dała o sobie znać trójka liderów UMKS Kielce - Wojciech Miernik, Marcin Wróbel oraz Artur Busz i był już remis po 11. Chwilę później po trafieniach Pawła Hybiaka poznaniacy wyszli wprawdzie na prowadzenie 16:11, ale były to ich ostatnie punkty w pierwszej odsłonie. Potem celnie rzucali już tylko kielczanie i wygrali inauguracyjną partię 16:23.

W drugiej kwarcie AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań starała się naprawić skutki wcześniejszej drzemki i dogonić rywala. Pościg rozpoczął celnym rzutem za trzy Paweł Stankiewicz. Niebawem rywale odpowiedzieli tą samą bronią. Zza linii 6,75 metra trafili Busz i Damian Tokarski. Po skutecznej akcji tego drugiego podopieczni Rafała Gila prowadzili już 23:31. Wtedy jednak wpadła kolejna "trójka", tyle że dla gospodarzy. Sygnał do ataku wysłał kolegom Łukasz Ulchurski. Polibuda wrzuciła wyższy bieg i po akcjach Stankiewicza i Baszaka doskoczyła do rywala. W ostatniej akcji przed przerwą prostą stratę w ekipie z Kielc zanotował Hubert Makuch z czego skrzętnie skorzystał kapitan AZS Marek Sobkowiak pakując piłkę do kosza. Zespoły schodziły do szatni przy stanie 37:38 dla gości.

Trzecia odsłona okazała się kluczowa dla losów spotkania. Od samego jej początku przypomniał o sobie skrzydłowy kielczan Wojciech Miernik i wysunął przyjezdnych na kilkopunktowe prowadzenie. AZS pozostawał w bliskim kontakcie do stanu 44:48, kiedy to za trzy trafił Baszak. Wtedy jednak siedem punktów z rzędu zdobyli gracze trenera Gila i wyraźnie odskoczyli akademikom. Ci w tym czasie niemiłosiernie pudłowali, nie mogąc pomyślnie rozwiązać nawet najprostszych wydawałoby się sytuacji. Przy stanie 48:56 wymarzoną okazję na dwa punkty zmarnował Mateusz Rutkowski, goście wyszli z kontrą i zamiast sześciu "oczek" straty przed ostatnią kwartą, poznaniacy mieli ich dziesięć. - W obronie dwoimy się i troimy i nic z tego. Potrzebujemy więcej celnych rzutów. 65 punktów w ataku to jest za mało -mówił po spotkaniu zawodnik AZS Michał Szydłowski.

W finałowej partii niedzielnego pojedynku poznaniacy nie złożyli broni. Zespół ponownie poderwał do walki Łukasz Ulchurski, który w krótkim okresie czasu zdobył osiem punktów. Po jego ostatnim trafieniu było 65:68 i blisko dwie i pół minuty do końca spotkania. Okazało się, że były to też ostatnie punkty gospodarzy. - Może i impuls dałem, ale później nie trafiłem najważniejszego rzutu, a w kolejnej akcji zrobiłem błąd kroków - powiedział po spotkaniu wściekły Ulchurski. UMKS swoje ostatnie punkty zdobył po rzutach wolnych, które skutecznie egzekwowali Busz, Makuch i Patryk Bajtus.

Starcie beniaminków nie stało na wysokim poziomie. Warto odnotować, że gospodarze przegrali pomimo imponującej liczby zbiórek w ataku - 21 (przy 8 kielczan). Wylegitymowali się jednak skutecznością na poziomie zaledwie 33,3% przy 44,4% po stronie UMKS. Słabszy dzień przytrafił się liderowi poznaniaków Adamowi Metelskiemu, który zapisał na swoim koncie tylko jedno "oczko" i dziesięć zbiórek, co jest wynikiem zdecydowanie poniżej jego poprzednich występów. Polibuda wciąż pozostaje bez wygranej w tym sezonie i po czwartej kolejce stała się jedynym zespołem, który nie zna jeszcze smaku zwycięstwa. UMKS Kielce zanotował z kolei drugie zwycięstwo i plasuje się na 11 miejscu w tabeli. Podopieczni Rafała Gila nie zlękli się mało korzystnego terminarza i w trzech meczach wyjazdowych na starcie sezonu zdobyli aż pięć punktów. 

AZS Politechnika Big-Plus Poznań - UMKS Kielce 65:73
(16:23, 21:15, 11:20, 17:15)

AZS: Baszak 13, Sobkowiak 12, Hybiak 11, Ulchurski 11, Stankiewicz 8, Szydłowski 5, Gacek 4, Metelski 1, Rostalski 0, Rzeczkowski 0, Rutkowski 0.

UMKS: Busz 17, Wróbel 15, Miernik 13, Fąfara 9, Kijanowski 6, Tokarski 6, Bajtus 4, Makuch 3, Bacik 0, Osiakowski 0.

Komentarze (4)
barakuda
15.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już to pisałem ale powtórzę: jesli prawdą jest że Poznań trenuje 3 razy w tygodniu to będzie przegrywał. Będzie grał nierówno i będzie tracił siły i nie będzie grał równo i płynnie. Kielce - ja Czytaj całość
avatar
Kaczka
15.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie widziałem tego meczu, ale pierwsze co mi przychodzi do głowy, to dlaczego Poznań grając z zespołem o podobnej sile pod koszem (a nawet mniejszej) oddaje 31 rzutów za 3?
Ryzykować za 3 to tr
Czytaj całość
avatar
derek
14.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
spotkały się dwie najsłabsze ekipy w pierwszej lidze, trochę mnie UMKS zaskakuje tymi dwoma zwycięstwami, a was?