To wystarczyło, aby w dalszej fazie spotkania spokojnie kontrolować wydarzenia na parkiecie. Bydgoscy kibice musieli co chwila wstawać, aby oklaskiwać ładne dla oka zagrywki ofensywna bydgoszczanek. Oczywiście grę prowadziła doświadczona Julie McBride. Tym razem Amerykanka w zdobywaniu punktów oddała pole gry swojej rodaczce Kristen Morris. To ona zdobywała punkty spod kosza po dokładnych podaniach od swojej rozgrywającej.
PTK Pabianice w pierwszej części w ogóle nie mogły znaleźć sposobu na znacznie lepiej usposobione rywalki. Zwłaszcza że w pierwszej kwarcie Artego z gry trafiło 16 razy na 24 próby. Ten bilans mówi sam za siebie, a jeśli do tego dodamy zerową liczbę strat w bydgoskim zespole, to wysokie zwycięstwo nad beniaminek Ford Germaz Ekstraklasy nie może nikogo dziwić. Zespół Tomasza Herkta świetny bilans zanotował też w innych elementach gry.
- Dzięki temu mogły zagrać wszystkie zawodniczki - cieszył się po meczu sztab szkoleniowy Artego. Rzeczywiście, w drugiej połowie szansę na grę dostała cała ławka rezerwowych, włącznie z juniorkami. Na parkiet mogły wejść m.in Agata Ostrowska, Karina Szybała oraz Agnieszka Wierzbicka. Punktów co prawda nie zdobyły, ale cenne doświadczenie zebrane w tym meczu powinno dalej procentować.
A o grze drużyny z Pabianic nie ma co się rozpisywać...
Artego Bydgoszcz - PTK Pabianice 85:42 (40:2, 17:17, 12:13, 16:10)
Artego: Morris 15, Tomiałowicz 12, Mowlik 11, Szott-Hejmej 10, McBride 8, Gala 8, Szczechowiak 7, Szybała 6, Kuras 4, Jeziorna 4, Ostrowska 0, Wierzbicka 0.
PTK: Jasnowska 10, Gajda 9, Okulska 9, Sobczyk 7, Kowalska 2, Rozwandowicz 2, Błaszczyk 2, Krajewska 1, Szałecka 0, Pietrzyńska 0.