Pierwsza kwarta zadecydowała - relacja z meczu Znicz Basket Pruszków - AZS Radex Szczecin

Szczecinianie do Pruszkowa jechali w bojowych nastrojach. Bitwa o lokalną twierdzę zakończyła się jednak niepowodzeniem. Akademicy przegrali bowiem z miejscowym Zniczem, 63:74.

Od samego początku niedzielnego meczu gospodarze wysoko postawili poprzeczkę przyjezdnym. Gra podopiecznych trenera Czesława Dasia, nie do końca układała się po myśli szkoleniowca akademików i pozostawiała wiele do życzenia. Pruszkowianie natomiast z upływem kolejnych sekund tej ćwiartki prezentowali się coraz lepiej. Bardzo kulała skuteczność akademików. Koszykarze dowodzeni przez Michała Spychałę dobrze radzili sobie w tej odsłonie z rzutami z dystansu. Trzy na cztery próby Znicza znalazły drogę do kosza z odległości 6,75 metra. Autorem jedynej trójki AZS-u Radex w tej kwarcie był Łukasz Pacocha, który był główną siłą ofensywną szczecińskiej drużyny. Po dziesięciu minutach 25:13 dla gospodarzy.

Wraz z pierwszą odsłoną skończyła się bezwzględna dominacja pruszkowian. Kolejne ćwiartki były bardzo wyrównane. Akademikom zatem bardzo ciężko było gonić wynik, tym bardziej, że wciąż popełniali ogrom strat. Kolejnym faktem wartym odnotowania było to, że do połowy Znicz miał, aż jedenaście wyprowadzonych kontr, natomiast szczecinianie tylko dwie. Kwarta zakończyła się wynikiem, po 17. Zatem przewaga z poprzedniej części meczu została utrzymana przez gospodarzy.

Tomasz Balcerek od mocnego uderzenia zaczyna drugą połowę, mianowicie celną trójką. MKS nieskutecznie wszedł w mecz po przerwie i przez pięć minut nie zdobył żadnego punktu. Tymczasem akademicy zminimalizowali stratę do siedmiu oczek. W tym momencie trener Michał Spychała zdecydował się na przerwę na żądanie. Chwilę po jej wykorzystaniu, celną trójką popisał się Adrian Suliński. AZS po dobrym początku złapał przestój i z pogoni wyszły nici. Szkoleniowiec Czesław Daś próbował zmienić obraz gry swojej drużyny częstymi rotacjami kadrowymi, jednak to nie pomagało. Znicz Basket ponownie zaczął trafiać i to AZS przez ponad 5 minuty nie mógł znaleźć drogi do kosza rywali. Tę passę przełamał dopiero Maciej Majcherek rzutami wolnymi. Na tablicy wyników została udokumentowana drobna przewaga Znicza w tej kwarcie. Gospodarze wygrali trzecie dziesięć minut gry, 13:11. Pierwsze punkty w ostatniej odsłonie meczu zdobył Maciej Majcherek. Celna trójka - po półtorej minuty gry. Dwoma oczkami szybko odpowiedział Kamil Czosnowski. Każdy większy zryw akademików, przerwą na żądanie przerywał trener gospodarzy. AZS wygrywa ostatnią część meczu 18:22, ale całe spotkanie przegrywa 74:60. Wydarzenia z pierwszej kwarty zadecydowały.

Warte zaznaczenia jest to, że aż pięciu zawodników pruszkowskiej drużyny zdobyło w niedzielnym meczu co najmniej dziesięć oczek. W barwach akademików najwięcej punktów zdobył Łukasz Pacocha, dobre wejście z ławki miał Igor Trela. Center szczecińskiej drużyny zanotował 9 punktów oraz 10 zbiórek.

Znicz Basket Pruszków - AZS Radex Szczecin 74:63 (25:13, 17:17, 14:11, 18:22)

Znicz: Matuszewski 16, Bonarek 14, Szymański 13, Suliński 12, Aleksandrowicz 10, Czosnowski 5, Czubek 2, Malitka 2, Janiak 0, Pisarczyk 0.

AZS: Pacocha 17, Majcherek 11, Trela 9, Raczyński 9, Balcerek 7, Linowski 4, Mielczarek 4, Pytyś 2, Biela 0, Koszuta 0, Maksymiuk 0.

Komentarze (15)
pattau
23.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Radex nie ma problemu z dostępem do dość dobrych/ dobrych trenerów. W tym klubie po prostu pojawiają się dziwne problemy z tym jakie kryteria musi spełniać wg. zarządu dobry trener. Kiedy jakiś Czytaj całość
avatar
Sartre
23.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mrożek jest nie do ruszenia na obecną chwilę, ale może Łukomski by wolał zostać pierwszym zamiast asystować.
Myślę , że z różnych względów mecz z Kielcami będzie bardzo ciekawy. Po porażce Daś
Czytaj całość
avatar
Kaczka
23.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak szukać właściwej osoby? Ja uważam, że sprawa jest prostsza niż się wydaje. Śmiało można z góry przyjąć, że wiedzę ma każdy były zawodnik, który grał te 10-15 lat na przyzwoitym poziomie. La Czytaj całość
avatar
Kaczka
23.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeszcze jedno, u nas nie funkcjonuje w ogóle, w prawdziwym znaczeniu tego słowa, pozycja II trenera. Zazwyczaj ogranicza się do podawania tablicy. Nasi trenerzy są tak "wspaniali", że nie pozwo Czytaj całość
avatar
Kaczka
23.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obecnie mamy taką sytuację, że kręci się karuzela z tymi samymi nazwiskami, które rzadko kiedy mogą się pochwalić jakimś wypracowanym sukcesem. Jakby tego było mało, jak się pojawią jacyś młodz Czytaj całość