- Atmosfera, która pojawiła się nawet tutaj w tym pomieszczeniu nie jest dobra dla zespołu. To nie jest tak, że musimy wszystkie mecze wygrywać, a jak przegramy dwa spotkania z rzędu to jest alarm. To nam nie pomaga - grzmiał na konferencji prasowej po przegranym meczu z Treflem Sopot Mihailo Uvalin, szkoleniowiec Stelmetu Zielona Góra.
Serb przekonywał, że nie powinno się wywierać na jego drużynie zbyt dużej presji. - Wywieranie zbyt dużej presji na nasz zespół na pewno nam nie pomoże. Żadnego alarmu nie ma, to dopiero początek sezonu. Robienie z tego tragedii jest bardzo nie w porządku. Bądźmy wobec siebie szczerzy - to jest dopiero pierwszy sezon, kiedy gramy pod presją. A to nie jest łatwe i nie zawsze wszystko wychodzi - dodał.
Uvalin porównał sytuację Stelmetu do mistrza Włoch, który również ma problemy w europejskich pucharach. - Zobaczcie co się dzieje w Europie. Montepaschi Siena przegrało trzy mecze w Eurolidze i co? Żadnego alarmu nie ma, nikogo nie zwalniają i nadal grają w koszykówkę - zakończył.
Źródło: zastal.net