Nie ma rzeczy niemożliwych - zapowiedź meczu Maccabi Tel Awiw - Asseco Prokom Gdynia

50-krotny mistrz Izraela, 4-krotny zwycięzca Euroligi i jeden z najlepszych koszykarskich zespołów w Europie. To skrócona wizytówka Maccabi Tel Awiw - rywala Asseco Prokomu w 4. kolejce fazy grupowej.

W czwartek mistrzów Polski czeka najtrudniejszy sprawdzian w grupie B. Przeciwnikiem gdyńskiej drużyny będzie wielkie i utytułowane - Maccabi Tel Awiw. Klub z Izraela ma w dorobku cztery triumfy w Eurolidze (ostatni w 2005 roku) i uwaga - 50 mistrzowskich tytułów w swoim kraju! W dodatku gospodarze zagrają w gorącej hali Nokia Arena, w której nie zwykli przegrywać nawet z największymi tuzami europejskiego basketu. Maccabi grając przed własną publicznością może liczyć na żywiołowy doping - bardzo często blisko 12-tysięcznej widowni!

- Jedziemy na ciężki teren, ze względu na specyfikę hali, w Nokia Arenie gra się bardzo trudno. To gospodarze będą pod presją, bo muszą wygrać, my nie mamy takiego obciążenia psychicznego, może to i łatwiej. Maccabi można pokonać. Ostatnio przegrali mecz w rodzimej lidze - mówi Piotr Szczotka, skrzydłowy Asseco Prokomu Gdynia.

O większym obciążeniu ciążącym na gospodarzach wspomniał także Łukasz Koszarek. - Maccabi od kilku sezonów mierzy wysoko, walczy w Eurolidze o najwyższe cele. Nie jedziemy tam w roli faworyta, co nie zmienia faktu, że chcemy zagrać dobry mecz. Najważniejsze, aby nasi rywale czuli oddech Asseco. Chcemy zastosować pressing od początku tak długo, na ile nam starczy sił - przyznał reprezentacyjny rozgrywający w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Specyficzną atmosferę panującą w hali Maccabi, mistrzowie Polski mogli już zasmakować w sezonach 2005/06 oraz 2010/11. Oba mecze na gorącym terenie polski zespół przegrał w bardzo dotkliwych rozmiarach: 68:95 i 59:81. Także u siebie nasz uczestnik Euroligi nie miał wielu argumentów, aby powstrzymać wielkie Maccabi Tel Awiw, o czym świadczą porażki: 59:81, a także 72:83.

Dziś mistrz Izraela nie jest już tak silny jak przed laty, ale wciąż zalicza się do ścisłej czołówki. Gwiazdą Maccabi jest trener David Blatt - postać bardzo dobrze znana Kestutisowi Kemzurze. Szkoleniowiec Asseco Prokomu pracował z Blattem w latach 2004-07 tworząc trenerski duet w Dynamie Sankt Petersburg i Benettonie Treviso. Później ich drogi się rozeszły, a po raz kolejny spotkali się już po przeciwległej stronie barykady na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. Dowodzona przez Blatta reprezentacja Rosji wyeliminowała Litwę w ćwierćfinale. Rosjanie do domów wrócili z brązowym medalem.

Na czołową postać Maccabi wyrasta David Logan. Amerykanin niedawno czarował swoją grą w Prokomie, potem swoich sił próbował kolejno w Caji Laboral Vitoria, Panathinaikosie Ateny by w obecnym sezonie zakotwiczyć w drużynie 50-krotnego mistrza Izraela. Logan jest w tej chwili trzecim strzelcem zespołu.

Drużyna z Tel Awiwu doskonale wystartowała w tej edycji Euroligi. Wygrała wszystkie trzy mecze, ostatnio demolując Elan Chalon  i prowadzi w grupie B.

- Maccabi dużo gra obwodem. Bardzo mało piłek jest zagrywanych do zawodników podkoszowych. Jeżeli zatrzymamy obwód, zniwelujemy ich skuteczność za trzy, to mamy szansę na dobre spotkanie i być może zwycięstwo - dodaje Szczotka.

Czym Asseco zaskoczy Maccabi?
Czym Asseco zaskoczy Maccabi?

Zwycięstwo Asseco odebrane zostanie w kategorii sensacji. W sporcie nie ma jednak rzeczy niemożliwych, o czym przekonywał Koszarek. - Maccabi gra bardzo szybko i agresywnie. Całą grę robią tam zawodnicy obwodowi. Mają świetnie blokujących zawodników pod koszem. Są kompletną drużyną. Mamy swój styl, który chcemy narzucić rywalom.

Początek czwartkowego meczu o godzinie 20.05 polskiego czasu. 

Źródło artykułu: