Piotr Śmigielski: Rozluźniliśmy się za bardzo

Chociaż torunianie w pierwszej połowie wypracowali sporą przewagę to do końca drżeli o zwycięstwo w meczu z AZS Kutno. Zdaniem Piotra Śmigielskiego gracze z Torunia zbytnio rozluźnili się w przerwie.

Łukasz Łukaszewski
Łukasz Łukaszewski

Pierwsza połowa ostatniego pojedynku ligowego była bardzo udana dla koszykarzy Polskiego Cukru SIDEn Toruń. Torunianie do przerwy wypracowali sobie aż 15 "oczek" przewagi. Jednak podopieczni Eugeniusza Kijewskiego dali się dogonić rywalom z Kutna i dopiero w ostatniej akcji zapewnili sobie wygraną. - Za bardzo rozluźniliśmy się w drugiej połowie. Myśleliśmy, że mamy wszystko pod kontrolą. Tymczasem zespół z Kutna wygrywał już z nami sześcioma punktami. Ale gra się do końca. Pokazaliśmy charakter w kilku ostatnich akcjach i wygraliśmy ten mecz - powiedział Piotr Śmigielski.

W drugiej połowie torunianie momentami aż razili nieskutecznością. Koszykarze AZS WSGK Polfarmex Kutno przejęli kontrolę nad meczem. Czy było to spowodowane dobrą postawą akademików, a może słabszą grą gospodarzy? - To było nasze złe realizowanie taktyki. Zaczęliśmy grać inaczej niż w pierwszej połowie. Dlatego zespół z Kutna doszedł nas i nawet wyszedł na prowadzenie - stwierdził obwodowy koszykarz drużyny z Torunia.

Od czasu rywalizacji o awans do I ligi starciom koszykarzy z Kutna i Torunia towarzyszy wiele emocji. Tak było również i tym razem. Na dodatek zespół AZS-u to jeden z bezpośrednich rywali torunian w walce o czołowe lokaty w I lidze. - Drużyna z Kutna to bardzo mocny zespół. Zresztą przed tą kolejką był na drugim miejscu w tabeli. Cieszę się, że wygraliśmy z nimi po takiej końcówce. To buduje drużynę i atmosferę na przyszłość - dodał nasz rozmówca.

Podopieczni Eugeniusza Kijewskiego mają już na swoim koncie pięć zwycięstw i tylko jedną porażkę. Czy torunianie podtrzymają świetną passę z początku rozgrywek? - My nie patrzymy na tabelę. Przygotowujemy się do każdego meczu tak samo. Chcemy go wygrać i zostawić serce na parkiecie - wyjaśnia Piotr Śmigielski.

Poziom w I lidze koszykówki mężczyzn bardzo się wyrównał. Czy to oznacza, że runda zasadnicza może mieć małe znaczenie i o wszystkim zadecyduje udana faza play-off? - Play-offy to zupełne inna gra. Tam może zdarzyć się wszystko. Nawet drużyna z ósmego miejsca może wyeliminować zwycięzcę rundy zasadniczej, który wydaję się być głównym faworytem - zakończył rozmowę były zawodnik Startu Gdynia.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×