Dariusz Szczubiał: Zawodnicy zapominają o tych rzeczach, nad którymi pracujemy na treningach

Ostatni okres nie jest udany dla koszykarzy Jeziora Tarnobrzeg. Czwarta porażka z rzędu i kłopoty zdrowotne sprawiają, że sytuacja podopiecznych Dariusza Szczubiała jest coraz gorsza.

Jezioro Tarnobrzeg w ostatnim czasie nie rozpieszcza swoich kibiców. Kolejny raz podopieczni Dariusza Szczubiała przegrali mecz na własne życzenie. - Ciężko powiedzieć czym to jest spowodowane. W Radomiu mecz wyglądał podobnie. Przestoje w grze znów spowodowały, że przeciwnik odskoczył. Drugi raz udało się nam odrobić znaczne straty, tym razem mieliśmy na to dużo więcej czasu. Wszystko zaczyna się od defensywy. Po przerwie rywale nie mieli czystych pozycji, co było spowodowane agresywną i dobrą obroną. Nie trafiali bo rzucali pod presją i dawało nam to szansę. To sprawiło, że udało się odrobić praktycznie całe straty - analizuje Szczubiał.

Trener gospodarzy podkreśla, że kolejny mecz zawodzą ci sami zawodnicy. - Nie mieliśmy dziś na dobrą sprawę rozgrywających, co jest bardzo ważne. Ciężko grać skutecznie jeśli nie ma rozegranej odpowiednio akcji. Wszyscy zawodnicy, poza Kubą który zagrał dziś skutecznie i dobrze, nie zagrali tak jak powinni. Nie było dziś ani rozgrywających, ani w większości przypadków egzekutorów. Nie potrafię tego zrozumieć, bo przecież to dobrzy zawodnicy, którzy normalnie potrafią grać na wysokim poziomie. W wielu meczach pokazali się z dobrej strony, ale teraz nic nie wychodzi.

Porażka z Energą Czarnymi Słupsk jest dla gospodarzy bardzo bolesna. Świadczy o tym fakt, że Jezioro popełniło zaledwie 10 strat. Mimo problemów pod koszem, tarnobrzeżanie nie wypadli źle w zbiórkach. Kolejny raz o porażce zadecydowała słaba skuteczność. - W tym momencie moja drużyna gra przeciwko sobie. Słaba gra powoduje, że nie radzą sobie z presją wewnętrzną. Ich ruchy, bieganie czy sposób prowadzenia akcji to jest coś dziwnego. Nie wygląda to jak na treningach, wszystko w warunkach meczowych przestaje funkcjonować. Na treningu nie ma presji, to wtedy wszystko wychodzi płynnie. To trochę dziwne, nie ma przecież jakiś celów od władz klubu, mamy walczyć o wygraną w każdym meczu. Ja również nie tworzę im sztucznej presji, bo chcę ich odblokować. Musimy znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji. Chłopcy zapominają najprostsze rzeczy, które powinni robić. - analizuje Dariusz Szczubiał.

Dopełnieniem kłopotów w Jeziorze są kontuzje, które w ostatnim okresie nie omijają graczy z Tarnobrzega. - Dawid nie trenował praktycznie dwa tygodnie, wrócił teraz dzień przed meczem. Doznał urazu w spotkaniu z Turowem, już jest prawie zaleczony, ale dwa tygodnie bez mocnego treningu dają o sobie znać. Ten fragment który dziś zagrał mu nie wyszedł. Generalnie trenowaliśmy bez wysokich graczy. Dzień przed meczem trochę potrenowali i zdecydowaliśmy, że dziś zagrają. To nie jest żadne usprawiedliwienie. Jeśli mamy w meczu skuteczność w rzutach za dwa wynoszącą 33 procent, to jest makabra. Poza Kubą gracze obwodowi zagrali dziś bardzo słabo, co podcięło nam skrzydła. Nie wiem co z Rahsohem, prawdopodobnie odnowił mu się uraz, bo w czwartej kwarcie trochę utykał - kończy trener Jeziora.

Komentarze (2)
avatar
daro_tbg
4.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie będzie to ostatni mecz Szczubiała bo tak jak sam powiedział prezio nie stawia mu żadnych celów a druga sprawa to to iż prezes jak i trener są dobrymi kolegami-to jest problem :( 
luksin
4.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
i teraz pojawia sie pytanie czy jeziorowcy beda w stanie wygrac najblizszy mecz i czy przypadkiem gdyby go przegrali to nie bedzie to koniec szczubiala w roli trenera w tym zespole???