Wojciech Złoty: Jeszcze dużo pracy przede mną

Jedno zwycięstwo i pięć porażek, to bilans Kotwicy Kołobrzeg w obecnym sezonie TBL. Ekipa Tomasza Mrożka zamyka ligową tabelę, a fani zastanawiają się kiedy nadejdą lepsze czasy dla ich drużyny.

Patryk Butkowski
Patryk Butkowski

Wydaję się, że progres w grze zespołu nastąpił w środę, gdy ekipa z Kołobrzegu łatwo ograła AZS Koszalin w pierwszej rundzie Intermarche Basket Cup. Mimo, że to tylko Puchar Polski, jednak każde Derby Pomorza jak co roku elektryzują miłośników koszykówki w naszym kraju. Tym samym zwycięstwo Czarodziejów z Wydm nad zespołem Teo Cizmica jest niewątpliwie bardzo cenne. Młodym zawodnikom Tomasza Mrożka doda zapewne wiary, a także pewności siebie przed kolejnymi zdecydowanie ważniejszymi starciami w lidze.

- Przyczyn naszej słabej postawy jest na pewno bardzo wiele - mówi Wojciech Złoty, skrzydłowy Kotwicy Kołobrzeg. - Wydaję mi się, że jedną z nich mogą być późno rozpoczęte przygotowania, a także zawirowania związane z naszym klubem. Nie należy także zapominać, że jesteśmy młodym zespołem i niestety brakuje nam w niektórych sytuacjach cennego doświadczenia, które pomogłoby przechylić szalę zwycięstw na naszą korzyść - tłumaczy Złoty.

Dla młodego skrzydłowego jest to jednak przełomowy sezon. Zawodnik, który wcześniej sporadycznie przebywał na boisku dopiero teraz dostał prawdziwą szansę od trenera Tomasza Mrożka i w pełni odwdzięcza mu się za okazane zaufanie. Wojciech Złoty w obecnym sezonie gra dużo, imponując spokojem, a także pewnością siebie.

 - Uważam, że jest to dla mnie ważny sezon w karierze, a to czy przełomowy okażę się na koniec rozgrywek - kontynuuje młody zawodnik. Jednak doskonale wiem, że muszę w dalszym ciągu pracować nad każdym elementem koszykarskiego rzemiosła, aby stać się lepszym graczem i będę do tego dążył z całych sił - mówi z nadzieją Złoty.

Kolejnym rywalem Kotwicy Kołobrzeg będzie Polpharma Starogard Gdański. Oba zespoły mają sporo problemów i nie da się w tym spotkaniu wskazać zdecydowanego faworyta. W szeregach ekipy Wojciecha Kamińskiego zadebiutuje Josh Miller, którego zadaniem będzie ożywienie gry starogardzkiej drużyny, jednak nie będzie to łatwe, gdyż dla Czarodziejów z Wydm jest to bardzo ważny mecz, który ma im pozwolić odzyskać zaufanie stołecznych fanów.

- Josh Miller jest bardzo ciekawym zawodnikiem - stwierdza zawodnik Kotwicy. - Pamiętam go z zeszłego sezonu, to szybki rozgrywający, który napędza atak drużyny i dysponuje dobrym rzutem. Myślę, że jest w stanie poprawić grę naszego rywala. Wydaję się jednak, że najważniejszym graczem w zespole Polpharmy jest Ben McCauley i to go musimy w szczególności zatrzymać, ale nie możemy także lekceważyć innych. Mam nadzieję, że zagramy zdecydowanie lepiej w obronie niż w ostatnich spotkaniach, bo będzie to klucz do naszej drugiej wygranej - kończy z nadzieją niski skrzydłowy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×