63 "oczka" ostrowski zespół stracił w sobotnim spotkaniu z NETO PTG Sokołem Łańcut. Należy tutaj podkreślić, że po 20 minutach gry rywale mieli na swoim koncie 43 punkty. Druga odsłona meczu to znakomita postawa "Stalówki" w defensywie. - W pierwszej połowie popełnialiśmy głupie straty. Nie trafialiśmy z czystych pozycji. Na szczęście obudziliśmy się i pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem z charakterem. Zagraliśmy bardzo dobrze w obronie po przerwie - mówi Adam Kaczmarzyk, gracz BM Slam Stali.
Ten zawodnik pojawił się na boisku pod koniec pierwszej kwarty i dał udaną zmianę. W ciągu 7 minut spędzonych na boisku zanotował 100 procent skuteczności, trafiając 3 rzuty z gry. Widząc tak dobrą postawę swojego podopiecznego trener Mikołaj Czaja zaufał mu i 24-latek wyszedł w podstawowej "piątce" po zmianie stron. Dorzucił kolejne cenne "oczka", ale na szczególną uwagę zasłużyła jego postawa w obronie, gdzie wymusił na rywalach trzy przewinienia w ataku. - Z każdym meczem i treningiem moja dyspozycja jest coraz lepsza. Pomagają mi także występy w zespole rezerw ostrowskiej drużyny w trzeciej lidze. Ogrywam się, aby nabrać większej pewności. Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej - mówi nasz rozmówca.
BM Slam Stal pokonując Sokoła 72:63 zanotowała trzecie zwycięstwo z rzędu, dzięki czemu nadal utrzymuje się w czołówce pierwszoligowej tabeli. W następnej kolejce czeka ją wyjazdowy mecz z MKS-em Dąbrową Górniczą. Będzie to pojedynek na szczycie. - Na pewno nie będziemy faworytem tego spotkania. Rywal to zespół z doświadczeniem na pierwszoligowych parkietach. Moim zdaniem stać nas na sprawienie niespodzianki - powiedział Kaczmarzyk.