Choć do składu beniaminka TBL powrócili dwaj bardzo ważni koszykarze występujący na pozycji numer dwa - Artur Donigiewicz i J. J. Montgomery - nie pomogło to nie tyle w odrobieniu strat, co nawet pokonaniu Energi Czarnych. Pierwszy z wymienionych zawodników spędził na parkiecie ponad 20 minut, zdobywając w tym czasie 10 "oczek". Podopieczni Mariusa Linartasa potwierdzili jednak, że znajdują się na fali wznoszącej i już po raz trzeci w tym sezonie ograli radomian.
Mecz nie rozpoczął się po myśli gospodarzy, którzy pozwolili przyjezdnym "odskoczyć" na kilka punktów. Podkoszowi Rosy nie byli aktywni w obronie, wobec czego rywale z łatwością zdobywali kolejne kosze. Mateusz Kostrzewski, wykonując akcję "dwa plus jeden", a po chwili wchodząc w pole trzech sekund, w trzeciej minucie gry dał swojej drużynie ośmiopunktowe prowadzenie (10:2). Po chwili różnicę celną "trójką" powiększył jeszcze Valdas Dabkus. Jak w transie grał najskuteczniejszy tego wieczoru Kostrzewski, trafiając raz po raz.
W drugiej kwarcie gospodarze przebudzili się z letargu, kilka razy trafili z dystansu i zaczęli lepiej spisywać się na obu tablicach. Mecz się wyrównał, a radomianie w pewnym momencie wyszli na prowadzenie. Odrabianie strat rozpoczął Hubert Radke (26:28).
W mgnieniu oka podopieczni Mariusza Karola wypracowali sobie 3 punkty przewagi, dzięki pięciu "oczkom" z rzędu Slavena Cupkovicia. To samo zrobił Donigiewicz i jego ekipa wygrywała 39:32 na 180 sekund przed końcem pierwszej połowy.
Ten zryw to wszystko, na co było stać tego dnia Rosę. Nie prezentowała odpowiedniego poziomu przez całe spotkanie. Co prawda zdarzyło jej się uzyskać 4 punkty przewagi, ale nie na długo. Czarni grali bardzo uważnie i nie dali "odjechać" gospodarzom. Wobec tego już w połowie czwartej odsłony stało się jasne, że radomianie nie odrobią znacznej różnicy z pierwszego meczu i będą musieli pożegnać się z rozgrywkami Intermarche Basket Cup na pierwszej rundzie fazy wstępnej.
W końcówce przyjezdni nie pozostawili Rosie żadnych złudzeń i wywalczyli jeszcze zwycięstwo. W decydujących momentach nie zadrżała im ręka przy wykonywaniu rzutów osobistych.
Rosa Radom - Energa Czarni Słupsk 89:92 (16:24, 27:16, 25:29, 21:23)
Rosa: Zalewski 15, Kardaś 14, Cupković 12, Radke 11, Donigiewicz 10, Vasojević 9, Bogdanowicz 8, Bogavac 6, Nikiel 4, Montgomery 0.
Czarni: Kostrzewski 23, Dabkus 20, Gadri-Nicholson 18, Dutkiewicz 9, Tomaszek 8, Abernethy 6, Nowakowski 5, Długosz 3, Osiński 0.