W sobotę gorzowskie Akademiczki we własnej hali podejmowały bydgoskie Artego. Podczas tego pojedynku sędziowie dwukrotnie upominali gospodynie przewinieniami niesportowymi, natomiast szkoleniowcy obydwu ekip często nie zgadzali się z decyzjami arbitrów. Co o pracy sędziów myśli Agnieszka Skobel? - Błędy sędziowskie są wliczone w nasz zawód. My również wiele błędów popełniamy, sędziowie też czasem mogą się mylić. Myślę, że nie było tak, że mylili się tylko w jedną stronę. Nie można w tym szukać przyczyn porażki - powiedziała zawodniczka KSSSE AZS PWSZ.
Podopieczne Dariusza Maciejewskiego starały się powstrzymać bydgoszczanki, jednak po sobotniej potyczce Artego nadal jest bez porażki. - Przede wszystkim my zawiodłyśmy - krótko skomentowała Skobel. Ten mecz był inny niż poprzednie. - Pierwszy raz miałyśmy zadanie, żeby mocno naciskać, mocno bronić. Złapała nas zadyszka. Odbiło się to na grze w ataku. Dużo błędów, nieprzemyślanych akcji, dużo nerwowości i niepotrzebne faule - powiedziała po meczu rzucająca gorzowianek.
W jednej z akcji Agnieszka Skobel zagrywała piłkę do szybkiej kontry do Chineze Nwagbo. Piłka jednak do Amerykanki nie dotarła. Wydawało się, że to już zmęczenie dało o sobie znać. Rzucająca KSSSE AZS PWSZ jednak zaprzeczyła. - Po tym podaniu Ewelina Gala przeprosiła mnie, więc myślę, że w tym, iż piłka nie doleciała do "Chinny" był jej mały udział - wyjaśniła Skobel.
Zawodniczki znad Brdy dwukrotnie wypracowywały przewagę 17 punktów. Akademiczki dwukrotnie były w stanie odrabiać te straty. - Był to mecz do wygrania - stwierdziła Skobel. - Artego w pewnym momencie odskoczyło na 17 punktów, nie wiem nawet kiedy to się stało. Chciałyśmy wygrać. Doprowadziłyśmy do kilku punktów różnicy w końcówce. Mogłyśmy to wygrać - oceniła. Czego więc zabrakło? - Zabrakło nam czasu, sił i spokoju w ataku - odparła koszykarka gorzowskiego zespołu.
Agnieszka Skobel nie miała łatwego zadania w sobotę, ponieważ musiała zatrzymać Julie McBride, szalejącą rozgrywającą Artego. - Nie tylko na mnie się to skupiało, zmieniałyśmy się z Kasią Dźwigalską. To był pierwszy mecz, kiedy tak mocno naciskałyśmy na zawodniczkę. Nie wiem czy nam się udało. Chodziło o to, żeby ją zmęczyć, żeby opóźnić atak, ale niestety jest to na tyle dobra rozgrywająca, że nawet jak sama nie rzucała to dobrze rozdawała piłki - oceniła Skobel.
Trener Dariusz Maciejewski często podkreślał, że według niego McBride jest obecnie najlepszą rozgrywającą w PLKK. Co na ten temat sądzi Agnieszka Skobel? - Pierwszy raz ją widziałem i ciężko się grało przeciwko niej. Nie wiem jednak jak inne zawodniczki by sobie poradziły z tym naciskiem - stwierdziła. - Na mnie największe wrażenie robi gra Laia Palau z Polkowic. Może nie rzuca tyle punktów co McBride, ale ma znakomite podania i przegląd pola - zakończyła rzucająca KSSSE AZS PWSZ Gorzów.