Heroiczny i zwycięski bój Katarzynek - relacja z meczu Matizol Lider Pruszków - Energa Toruń

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Elmedin Omanic nie miał łatwego życia przed meczem w Pruszkowie, jednak ze swoich podopiecznych może być bardzo dumny, bowiem te wykonały kapitalną pracę i zainkasowały dwa ważne punkty.

Po tym, jak z Torunia wyjechała Milica Cvetanovic, a kontuzji nabawiła się Adrianne Ross, trener Katarzynek Elmedin Omanić miał do swojej dyspozycji praktycznie tylko piątkę koszykarek, które w Pruszkowie miały stoczyć ciężki pojedynek z Matizol Liderem. Bośniak może być dumny ze swoich podopiecznych, bowiem te z arcytrudnej sytuacji wybrnęły doskonale.

Przyjezdne od początku ruszyły do ataku, a kapitalną partię rozgrywała Nicole C Michael, która tego wieczoru była nie do zatrzymania. Amerykańska skrzydłowa w swoich statystykach zapisała 33 punkty, 13 zbiórek, 3 asysty i 2 przechwyty będąc bezapelacyjnie największą gwiazdą meczu.

Pruszkowianki zupełnie przespały pierwszą kwartę, w której rywalki zanotowały serię szesnastu punktów z rzędu, co okazało się kluczowym momentem dla losów spotkania. Gospodynie nie miały żadnej recepty na zatrzymanie rywalek oraz na sforsowanie ich defensywy, co było głównym powodem porażki.

Omanic największe problemy miał w strefie podkoszowej, bowiem w już w drugiej kwarcie trzy przewinienia miała jedyna nominalna podkoszowa Martyna Koc. Ta jednak dotrwała do końca spotkania, spędzając na parkiecie pełne 40 minut i notując double-double. Występem tym tylko potwierdziła, że w ostatnim czasie znajduje się w doskonałej formie.

Jeżeli chodzi o zmiany w ekipie Energi, to pierwszej szkoleniowiec tego zespołu dokonał dopiero w... 26 minucie meczu(!), kiedy to Lauren Bell zamieniła Weronikę Idczak.

Jeżeli chodzi o postawę gospodyń, to przed meczem wszystkie atuty były po ich stronie. Trener Adam Prabucki miał do dyspozycji całą kadrę drużyny, atut własnej hali czy dobre nastroje po serii pięciu ligowych zwycięstw z rzędu. W sobotę jednak to rywalki pokazały, kto zdecydowanie bardziej zasłużył na triumf.

Pojedynek z toruniankami udowodnił dobitnie, że zespół pruszkowski największe problemy ma w ofensywie, bowiem gdyby nie solidne zmęczenie i lekkie rozluźnienie w końcówce meczu w szeregach rywalek, po raz kolejny ekipa spod Warszawy miałaby problemy z przekroczeniem bariery 50 punktów. To właśnie nad tym elementem gry trener Prabucki musi najmocniej popracować ze swoimi podopiecznymi.

Matizol Lider PruszkówEnerga Toruń 56:68 (12:24, 9:16, 14:17, 21:11)

Matizol Lider: Sydney Colson 15, Kali Bennett 13, Kiara Buford 7, Briana Gilbreath 7, Marta Jujka 6, Paulina Rozwadowska 6, Agnieszka Kaczmarczyk 2, Anna Pietrzak 0, Barbara Głocka 0, Paulina Antczak 0, Justyna Grabowska 0, Karolina Stanek 0.

Energa: Nicole C Michael 33 (13 zb), Martyna Koc 18 (10 zb), Paulina Misiek 11, Weronika Idczak 4, Emilia Tłumak 2, Róża Ratajczak 0, Lauren Bell 0.

Źródło artykułu:
Komentarze (5)
morfeusz
19.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"....gdyby nie solidne zmęczenie i lekkie rozluźnienie w końcówce meczu w szeregach rywalek, po raz kolejny ekipa spod Warszawy miałaby problemy z przekroczeniem bariery 50 punktów...." Pan red Czytaj całość
miroslaw998
18.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Takiego trenera,taktyka Toruń nie miał nigdy dotąd.On gotowy Jasnowską przebrać i na parkiet wygonić a jak jeszcze zabraknie to jest dyrektor Bazińska.Brawo za charakter.Trudności wyzwalają dod Czytaj całość
avatar
lukaslj
18.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
brawo.  
avatar
kiss
17.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nicole C. Michael zagrała nareszcie to czego od niej oczekiwałem. Brawo dziewczyny! Katarzynki pokazały charakter.  
avatar
amazing_one
17.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szacunek bez dwóch zdań!