Uniknęli konfrontacji - relacja z Meczu King Wilki Morskie Szczecin - Spójnia Stargard Szczeciński

Mecz w Szczecinie miał być hitem III rundy Intermarche Basket Cup. Oba kluby na to nie pozwoliły dając odpocząć podstawowym koszykarzom.

Po losowaniu III rundy Intermarche Basket Cup, gdy okazało się, że osiem drużyn z II ligi podejmie klasę wyżej notowanych rywali Najciekawiej zapowiadała się konfrontacja King Wilków Morskich Szczecin ze Spójnią Stargard Szczeciński. Gospodarze środowego meczu pokonali już BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski oraz w efektownym stylu AZS Radex Szczecin. Z kolei ich przeciwnik awansował do kolejnej rundy, więc można było spodziewać się ciekawego starcia. Wszystko, dlatego, że niżej notowany zespół to lider swojej grupy, nieukrywający aspiracji i oprócz młodych koszykarzy posiadający kilka gwiazd w składzie.

Szara koszykarska rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te oczekiwania. Konfrontacje na wysokim poziomie można było oglądać między tymi drużynami przed sezonem. Wśród przyjezdnych łatwiej wymienić obecnych niż nieobecnych. Do Szczecina udali się Adam Parzych oraz Hubert Pabian. To oni byli motorami napędowymi swojej drużyny i zdobyli 60% punktów. Co ciekawe poza nimi do kosza rywali trafiało jeszcze trzech graczy. Między innymi trenujący z pierwszą drużyną Kacper Kasprzak i Mateusz Witkowski. Problemy ze skutecznością miał Bartłomiej Wróblewski, lecz zanotował on dziewięć asyst. Ta piątka przebywała na parkiecie zdecydowanie najdłużej, gdyż zmiennicy szybko trwonili wypracowywaną przewagę i poza Bartłomiejem Berdzikiem nie wyróżnili się niczym specjalnym.

Takiego podejścia Spójni do środowej rywalizacji można było się spodziewać. Młodzi Koszykarze dostali szansę na pokazanie się, a wobec trudnej sytuacji w ligowej tabeli oraz napiętego terminarza w kolejnych tygodniach zmiany można było przewidzieć. Znacznie bardziej zaskoczył skład Wilków Morskich. Marcin Stokłosa, Piotr Wojdyr i Paweł Kowalczuk mecz mogli obejrzeć z trybun. Niewiele zabrakło, by takie podejście zakończyło się niespodziewanym, w tych okolicznościach, odpadnięciem z rywalizacji.

Spójnia świetnie rozpoczęła mecz bombardując rywala rzutami z dystansu. W pierwszej połowie stargardzianie trafili osiem z trzynastu "trójek". Podopieczni Ireneusza Purwinieckiego na początku drugiej kwarty uzyskali największą, trzynastopunktową przewagę (13:26). Regularnie trafiali Parzych i Pabian, lecz w kolejnych minutach do głosu doszli gospodarze, którzy już w pierwszej połowie odrobili część strat. Po przerwie gra przyjezdnych zupełnie się rozsypała i mieli oni problem z przeprowadzeniem udanej akcji. Wilki Morskie to wykorzystały i wyszły na prowadzenie. W czwartej kwarcie mimo ośmiopunktowej przewagi gospodarzy emocje były do samego końca. Spójnia doprowadziła do remisu, lecz tradycyjnie już w tym sezonie w decydujących fragmentach zawiodła i z awansu mogli się cieszyć gospodarze.

King Wilki Morskie Szczecin - Spójnia Stargard Szczeciński 67:62 (13:22, 18:17, 19:9, 17:14)

Wilki: Adamkiewicz 17, Milczyński 15, Stopierzyński 13, Koziorowicz 7, Kujawski 6, Uleryk 6, Knowa 3, Hamdaoui 0, Nowacki 0, Wiercioch 0.

Spójnia: Pabian 23, Parzych 16, Berdzik 9, Kasprzak 9, Witkowski 5, Dubij 0, Dyba 0, Ilasz 0, Nowak 0, Wróblewski 0.

Komentarze (1)
avatar
MR Boss
21.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten mecz był jak jakaś retransmisja. Niby nie znam dokładnego końcowego wyniku, ale w sumie wiadomo, kto wygra. I tylko znaczny fragment dziwi i zastanawia, że może ktoś kto o tym meczu mówił p Czytaj całość