Zaledwie trzy minuty podczas meczu Wisła Can Pack Kraków - Spartak Moskwa Region Vidnoje na parkiecie przebywała kapitan mistrzyń Polski Paulina Pawlak. Rozgrywająca Białej Gwiazdy doznała kontuzji, która wyeliminowała ją z gry. Co dokładnie stało się koszykarce?
- Na chwilę obecną trudno powiedzieć czy jest to lekki uraz, czy poważniejsza kontuzja - przekonuje Piotr Dunin-Suligostowski, general manager Wisły Can Pack. - Nie wynikało to wszystko z żadnego kontaktu z rywalem, a cały mecz Paulina oglądała na środkach przeciwbólowych. Oczywiście teraz konieczne jest wykonanie szeregu specjalistycznych badań, które dają nam odpowiedź czy jest to uraz chwilowy - na co mamy nadzieję - czy jest to coś poważniejszego.
Na chwilę obecną wiadomo jedynie, że uraz dotyczy pleców. - Nie wiemy na chwilę obecną czy chodzi o uraz typu mięśniowego czy chodzi o kręgosłup - dodaje. Najbardziej prawdopodobna diagnoza to wypadnięcie dysku. To wszystko potwierdzą jednak badania.
Pod nieobecność Pawlak jedyną rozgrywającą w ekipie Jose Ignacio Hernandeza została Cristina Ouvina, która trzeba przyznać wywiązała się ze swojej roli znakomicie. W całym meczu spędziła na parkiecie 34 minuty, notując na swoim koncie 12 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst. Młoda Hiszpanka przyćmiła tym występem swoją rodaczkę po stronie Spartaka - Elisę Aguilar.
Kiedy Pawlak wróci do sportowej rywalizacji? Tego w chwili obecnej nie można przewidzieć. Koszykarka ta w meczach euroligowych notuje obecnie średnio 6,3 punktu, 2 asysty i 1,5 zbiórki na mecz, natomiast w rozgrywkach Ford Germaz Ekstraklasy jej średnie kształtują się na poziomie 6,8 punktu, 3,1 asysty i 3 zbiórek na mecz.