Aleksander Lichodzijewski: Mamy przewagę pod koszem

Nowy trener to nowe nadzieje. Polpharma Starogard przystąpi bardzo zmotywowana do sobotniego starcia ze Stelmetem Zielona Góra. Faworytem są gospodarze, ale na Kociewiu liczą na niespodziankę.

Mimo że Mindaugas Budzinauskas spotkał się z nowymi podopiecznymi dopiero we wtorek i miał zaledwie 2 dni na przygotowanie drużyny przed ciężkim pojedynkiem, na koszykarzy Polpharmy przelał dodatkową energię oraz pozwolił im uwierzyć w siebie przed starciem z faworyzowanym zespołem z Winnego Grodu. 39-letni Litwin narzekał w szczególności na słabą grę obronną, a także przeciętną dyspozycję swoich graczy pod tablicami. W ostatnich spotkaniach coraz lepiej prezentował się za to Aleksander Lichodzijewski, który powinien być ważnym elementem w układance nowego szkoleniowca.

- Trochę za szybko na pierwsze oceny trenera, ale odebraliśmy go bardzo pozytywnie - mówi Lichodzijewski. - Budzinauskas nie wprowadzał nowych zagrywek, a także nie starał się zmieniać dużo w naszej grze. Uczulał nas przede wszystkim na obronę oraz dodał nam wiary w siebie - dodaje były zawodnik PBG Basket Poznań.

Doświadczony podkoszowy początku sezonu nie może zaliczyć do udanych. Kontuzja jaka przytrafiła się zawodnikowi, pokrzyżowała plany samego gracza, a także zespołu. W miejsce Lichodzijewskiego sprowadzony został Zbigniew Białek, którego dużo większym zaufaniem obdarzył trener Wojciech Kamiński. Teraz wszyscy startują z czystą kartą, a silny skrzydłowy Kociewskich Diabłów zapowiada, że będzie walczył o swoje minuty.

- To prawda, nie miałem udanego początku sezonu, ale forma idzie w górę - cieszy się Lichodzijewski. - Postaram się zaskarbić zaufanie trenera, ale to będzie chciał zrobić każdy z zawodników. Wszyscy ostro pracujemy, gdyż dla każdego z nas bardzo ważne są minuty - dodaje.

Przed ekipą Kociewskich Diabłów bardzo trudny pojedynek. Już w sobotę w hali CRS starogardzką drużynę podejmie Stelmet Zielona Góra. Faworytem spotkania są gospodarze, jednak Farmaceuci zapowiadają, że nie oddadzą łatwo tego meczu. Co więcej, poszukają swoich przewag i spróbują wygrać.

- Nie będę odkrywczy, gdy powiem, że siłą Stelmetu jest Hodge, a także Hosley - stwierdza podkoszowy Polpharmy. - Musimy skupić się jednak na całej drużynie, a przewag szukać pod koszem. Mamy tam czterech wyrównanych zawodników, którzy są w stanie zagrać dobry mecz - podkreśla Lichodzijewski.

Komentarze (1)
avatar
ObserwatorPLK
23.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niespodzianka w ZG.... czemu nie? Jeżeli cały zespół mocno się spręży a Lichodzijewski w znacznym stopniu przyłoży do tego rękę wszystko możliwe... choć Stelmet jest w tym meczu faworytem.