Gdyby nie te wolne - relacja z meczu Franz Astoria Bydgoszcz - AZS WSGK Kutno

Gdyby bydgoscy koszykarze lepiej wykonywali rzuty wolne, to mogliby się pokusić o sensacyjne zwycięstwo. Ten element fatalnie wykonywany przez Franz Astorię zadecydował o sukcesie wicelidera tabeli.

- To nie jedyna rzecz, która zawiodła w tym meczu. Przede wszystkim swoje wtrącili sędziowie. Głównie w pierwszej połowie, kiedy za trzy przewinienia z miejsca dostał Sebastian Laydych. To kluczowy zawodnik w naszej drużynie i gdyby mógł grać, to spotkanie wyglądałby zupełnie inaczej. Ten pojedynek można było wygrać - grzmiał po meczu trener gospodarzy Jarosław Zawadka.

Początek spotkania nie wskazywał na to, że będziemy świadkami dramatycznej końcówki. Kutnianie mieli rewelacyjną drugą kwartę, w której pozwolili Franz Astorii na zdobycie zaledwie dziewięciu punktów. Rządzili i dzielili też pod tablicami, a absencja wspomnianego Sebastian Laydych nie wróżyła dobrze rywalom na drugą część spotkania. Dodatkowo dostali też w prezencie aż trzy przewinienia techniczne.

W drugiej połowie obie drużyny zamieniły się rolami. To Franz Astoria walczyła z zębem, a AZS zadowolił się wysokim prowadzeniem, które malało z minuty na minutę. - My też możemy mieć pretensje do sędziów. Oni gwizdnęli gospodarzom aż tyle przewinień. Dlatego nie możemy być zadowoleni ze swojej postawy - tłumaczył po zawodach wychowanek bydgoskiego klubu, a obecnie środkowy "Akademików" Jakub Dłuski.

Końcówka to już prawdziwy horror. Od rzutu Pawła Lewandowskiego na dwie minuty przed końcem (70:73) do akcji Doriana Szyttenholma (78:81) na siedemnaście sekund przed końcowym gwizdkiem, wicelider tabeli nie mógł być pewny zwycięstwa. Bydgoszczanie wyrywali rywalom piłkę z rąk, ale faulowani kutnianie skutecznie wykonywali rzuty wolne (Bręk i Jakóbczyk), co przesądziło o ich końcowym sukcesie. Przyjezdnym nie przeszkodził też fakt, że mecz kończyli bez trójki (pięć fali) swoich podstawowych graczy.

Franz Astoria Bydgoszcz - AZS WSGK Polfarmex Kutno 81:85 (16:26, 9:16, 25:22, 31:21)

Franz Astoria: Bierwagen 25, Lewandowski 16, Małgorzaciak 11, Fraś 10, Szyttenholm 9 (12 zb, 6 as), Robak 5, Barszczyk 3, Laydych 2, Szafranek 0, Rąpalski 0.

AZS: Małecki 16 (2 x 3 pkt), Dłuski 15 (13 zb), Bręk 13 (8 as), Mazur 12 (2 x 3 pkt), Jakóbczyk 10, Glabas 8 (2 x 3 pkt), Trepka 5, Szwed 3, Rduch 3.

Komentarze (7)
barakuda
26.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dzięki Stary! Cieszę się że mnie doceniasz. 
barakuda_ty_osle
26.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moim zdaniem ojcem zwycięstwa AZSu jest BARAKUDA !!! 
barakuda
25.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziś obejrzałem płytkę. Na minutę przed końcem IV kwarty Polfarmex miał 14 fauli - Asta 1. Bydgoszczanie w tej kwarcie rzucali 20 osobistych. Szkoda gadać - było minęło. Kibice obu drużyn świet Czytaj całość
barakuda
25.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fraś napewno Wam sie przyda. Do tej pory Astorię wymieniano jako jednego z pewnych kandydatów do spadku ale z tym chłopakiem i przy tragicznej postawie SKK macie naprawdę duże szanse by w I lid Czytaj całość
daveed
25.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mecz przegrany ewidentnie przez wolne - to nie ulega dyskusji. Zawadkę nieco poniosło, ale te techniki też były z dupy odgwizdywane szczerze mówiąc. Laydych po 3 faulu złapał się za głowę i dos Czytaj całość