Nie mogę mówić o pracy sędziów - komentarze po meczu Artego Bydgoszcz - Energa Toruń

Nadkomplet publiczności oglądał w sobotni wieczór derbowe starcie pomiędzy Artego Bydgoszcz i Energą Toruń. Nerwy szczególnie udzieliły się ekipie z grodu Kopernika.

Emilia Tłumak (kapitan Energi): Jeszcze przed rozpoczęciem tych derbów wiedziałyśmy, że będzie to niezwykle zacięty pojedynek. I taki też rzeczywiście był. Szkoda tylko, że w końcówce musiałyśmy sobie radzić bez naszego trenera. Kto był na trybunach widział dokładnie co działo się na parkiecie.

Weronika Idczak (Energa Toruń): Mogę tylko potwierdzić to, co wcześniej powiedziała kapitan naszego zespołu. Kto był na trybunach dokładnie widział pracę sędziów. Elmedin Omanić uprzedzał nas, że Artego ma wiele świetnie rzucających zawodniczek. Niestety ta wiedza nie wystarczyła, aby wywieźć z Bydgoszczy komplet punktów.

Charity Szczechowiak (Artego Bydgoszcz): Trener Tomasz Herkt bardzo dobrze przygotował nas do sobotniego pojedynku z Energą Toruń. Wiedział, w których elementach możemy ugryźć rywalki. Głównie chodziło tutaj o powrót na własną połowę i szybką kontrę. To się nazywa "Our team is on fire".

Tomasz Herkt (trener Artego): Mi nie wolno oceniać pracy arbitrów. W sobotę spotkały się dwie wyrównane drużyny. Energa ma jednak spore problemy kadrowe i przez to w końcówce nie mogła nawiązać równorzędnej walki. Atutem torunianek do tej pory była szybka kontra, a tymczasem to my wygraliśmy ten element 38:18. Ponadto u nas kilka zawodniczek przekroczyło barierę dziesięciu punktów.

Źródło artykułu: