Dariusz Kaszowski: Eksperci zawsze skazują nas na pożarcie

W sobotni wieczór koszykarze z Łańcuta odnieśli w Siedlcach wysokie zwycięstwo. - Zagraliśmy bardzo mądry basket. Początek drugiej połowy był w naszym wykonaniu zabójczy - mówi Kaszowski.

Mimo efektownej wygranej, w pierwszej połowie gra ekipy z Łańcuta nie powalała na kolana. Miejscowi grali bardzo ambitnie i na dodatek zdołali zniwelować 13 punktową przewagę gości. - Zwycięstwo tak łatwo nam nie przyszło, gdyż w pierwsza połowa była dość zacięta. Po naszym początkowym prowadzeniu, zespół gospodarzy odrobił straty. Wynikło to z naszych błędów oraz z kiepskiej skuteczności. W pierwszych dwóch kwartach z 17 rzutów trafiliśmy zaledwie 4 trójki. Konsekwencja jednak, o której mówiłem w szatni przyniosła efekt - tłumaczy Dariusz Kaszowski, opiekun NETO PTG Sokół Łańcut.

Po zmianie stron dominacja przyjezdnych nie podlegała już dyskusji. Szczególnie w trzeciej odsłonie goście z Łańcuta wręcz rozbili siedlczan. - Zagraliśmy bardzo mądry basket. Początek drugiej połowy był w naszym wykonaniu zabójczy. Na 18 oddanych rzutów trafiliśmy aż 17. Taka sytuacja może dobić praktycznie każdą drużynę. Udało nam się dobrze wejść w mecz po przerwie, wypracowaliśmy szybko dużą przewagę. Jestem zadowolony z gry mojego zespołu, natomiast nie chciałbym oceniać gry przeciwników - dodaje. Świetne zawody w ekipie gości rozegrał Damian Pieloch, który uzyskał 27 oczek.

Praktycznie co roku w drużynie z Łańcuta dochodzi do kilku zmian w składzie. Nie inaczej było również przed tym sezonem. Z drużyny odszedł między innymi Marcel Wilczek. - W moim zespole nastąpiło wiele rotacji. Odeszło pięciu zawodników z wyjściowego składu. Z doświadczonych zawodników przyszedł do nas tylko Michał Baran, reszta byli to gracze mniej doświadczeni oraz tacy, którzy siedzieli w swoich klubach na końcach ławek. Tworzymy bardzo dobrą drużynę, jest chemia w tym zespole. Nie mamy się czego wstydzić - mówi z całą stanowczością Dariusz Kaszowski.

Wobec sporych zmian w składzie, wielu ekspertów typowało Sokół Łańcut do walki o utrzymanie. Na chwilę obecną jednak ekipa z Podkarpacia plasuje się na wysokim 5 miejscu. - Co roku eksperci skazują nas na walkę o utrzymanie. My robimy swoje i nie patrzymy co się o nas mówi. Staramy się w miarę możliwości finansowych budować kolejne zespoły, promować graczy, którzy mają talent. Później ci zawodnicy od nas odchodzą i idą do innych klubów w Polsce zarabiać większe pieniądze. Cieszę się niezmiernie z dobrych wyników bo liga jest bardzo wyrównana. Jest wielu graczy z przeszłością w ekstraklasie - analizuje szkoleniowiec.

W ostatnim czasie z ekipy z Podkarpacia odszedł skrzydłowy Karol Dębski, który przeniósł się do beniaminka z Ostrowa Wielkopolskiego. Czy drużyna z Łańcuta będzie chciała zakontraktować nowego gracza? - Przeglądam rynek transfery. Mam kilka pomysłów, ale nie będę robił nic na siłę. Musimy spokojnie porozmawiać z zarządem i zobaczymy czy będziemy uzupełniać skład po odejściu Karola. W sobotnim pojedynku nie było również Kacpra Młynarskiego, który zmaga się z grypą żołądkową. Gdy wróci Kacper pole manewru w moim zespole się powiększy - kończy opiekun Sokoła.

Komentarze (43)
avatar
Dedek
28.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie braklo, ale dyskusje z Toba nie prowadza do nikad. 
avatar
obiektywny_samochowice
27.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejne trzy mecze będą prawdziwą weryfikacją możliwości Sokoła Łańcut. Jak wygraja trzy mecze to spokojnie będą w czubie tabeli 
avatar
obiektywny
27.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brakło argumentów do dyskusji? Z samego trenowanie nic z nich nie będzie! Za sezon dwa to już ich nie będzie bo zniechęceni zrezygnują jak kilku poprzedników (jak długo można tylko pomagać na Czytaj całość
avatar
Dedek
27.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jezeli napisalem konkretne nazwiska to chodzilo mi o te 3 osoby, sa mlodzi niech trenuja, moze za sezon dwa beda z nich ludzie, a dyskusji na ten temat nie bede toczyl tym bardziej z Toba... 
avatar
obiektywny
26.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dedek: mecz w Lublinie miał być przegrany i tak się stało (oszczędności). Zapytaj niektórych graczy o roszady w składzie i na pozycjach czynione przez trenera w drugiej połowie (pierwsza zdecyd Czytaj całość