Od kilku tygodni Marcin Gortat gra w kratkę i dobre mecze przeplata tymi gorszymi. We wtorek znów zagrał słabsze zawody, zdobywając ledwo sześć punktów. Polak miał 3/7 z gry i chybił wszystkie cztery rzuty wolne! Nasz rodak zgromadził ponadto trzy zbiórki, dwie asysty, przechwyt i blok.
Co ważne, po raz kolejny trener Alvin Gentry nie zdecydował się na grę Polakiem w czwartej, decydującej kwarcie. Łodzianin zszedł z parkietu na trzy minuty przed końcem trzeciej odsłony i już na niego nie powrócił. Szkoleniowiec Słońc postawił na 34-letniego Jermaine'a O'Neala (9 pkt,6 zb), który ostatnio zbiera dobre recenzje.
Kluczem do wygranej zespołu z Arizony była defensywa, w której Phoenix są... najgorszą drużyną w NBA. Tym razem jednak udało się zatrzymać rywali na 27 proc. skuteczności z gry w pierwszej połowie i nawet świetny okres gry w trzeciej kwarcie Anderson Varejao nie pozwolił Cavs przejąć inicjatywy.
19 punktów i siedem asyst zgromadził Goran Dragić, a 15 oczek dorzucił Michael Beasley. Brazylijski podkoszowy Cavs popisał się z kolei kolejnym double-double - 20 punktów i 18 zbiórek.
Phoenix z bilansem 7-8 zajmują 11. miejsce w Konferencji Zachodniej, legitymując się identycznym stosunkiem jak Dallas Mavericks i Los Angeles Lakers.
W środę Suns zagrają na wyjeździe z Detroit Pistons.
Cleveland Cavaliers - Phoenix Suns 78:91 (13:19, 19:18, 27:34, 19:20)
(A. Varejao 20 (18 zb), D. Waiters 16, A. Gee 12 - G. Dragic 19, M. Beasley 15, L. Scola 14)